Od początku roku, ratownicy Grupy Krynickiej GOPR interweniowali na stokach narciarskich już ponad 200 razy. To powrót do statystyk sprzed pandemii. Chociaż w zeszłym roku goprowcy pomagali narciarzom blisko 250 razy, to normą jest od 600 do 800 interwencji rocznie.
Jak mówił Grzegorz Sus, ratownik i kierownik Sekcji Operacyjnej Nowy Sącz, jeśli jest dużo ludzi na stokach, to mamy też częste urazy.
– My jesteśmy na to przygotowani. Wynika to z tego, że faktycznie na stokach jest dosyć duże natężenie narciarzy i snowboardzistów, więc dużo się dzieje. Ludzie są zgłodniali tego, żeby pojeździć. W zeszłym roku było to praktycznie niemożliwe, stąd ta duża frekwencja na stokach, a co za tym idzie, też duża urazowość. – mówił poranny gość radia RDN Nowy Sącz.
Podczas trwających właśnie ferii zimowych, stoki w Krynicy i okolicach, cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. W ten weekend kończy się wypoczynek dla dzieci m.in. Małopolski. Od poniedziałku przerwę od nauki będą mieć mieszkańcy Mazowsza czy Dolnego Śląska.