Maj jest słoneczny i ciepły, a meteorolodzy nie zapowiadają przymrozków w naszym regionie.
Tymczasem rolnicy obawiają się suszy. Mówią, że od dawna nie było solidnych opadów deszczu, które nawodniłyby uprawy.
– W tej chwili było sucho, nie było deszczu, tak, że nie jest ciekawie… Może być bieda… – Susza! Już noce są ciepławe, bardzo sucho jest. Wiatr, długi dzień, słońce grzeje. Bardzo potrzebny jest deszcz. – Powinno się już sadzić, bo susza nie pozwoli potem rozsadom przyjąć się. No, susza, niestety! Trzeba wody mieć pod dostatkiem, najlepiej jakieś stawki albo własną studnię głębinową, moim zdaniem. – Bardzo klienci narzekają, że jest sucho. Myślę, że trochę deszczu by nam pasowało.
'Zimni ogrodnicy’ to okres od 12 do 14 maja, kiedy to w naszej strefie klimatycznej zdarza się załamanie pogody i spadek temperatur poniżej zera, spowodowane zmianą cyrkulacji atmosferycznej. Powoduje ona napływ polarnego zimnego powietrza. Zjawisko to przypada zwykle na połowę maja. To liturgiczne wspomnienie świętych Pankracego, Serwacego i Bonifacego, nazwanych w tradycji ludowej 'zimnymi ogrodnikami’. Po nich przypada wspomnienie św. Zofii, kiedy to także zdarza się silne ochłodzenie, stąd określenie 'zimna Zośka’.