– Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. – Ja już byłam w kościele. Było dużo ludzi. Chcę się pojednać z Bogiem, mam postanowienia. Nie będę jadła słodyczy i ograniczę korzystanie z telefonu. – Każdego roku chodzę do kościoła w Środę Popielcową, taka moja wiara. – To jest ważny dzień, zaczyna się Wielki Post, przyjmujemy popiół na głowę. Trzeba się modlić za tych, którzy odeszli od Kościoła. – To czas pokuty, modlitwy i proszenia Boga o przebaczenie grzechów.
Popielec rozpoczyna Wielki Post. To czas modlitwy, postu i jałmużny. Biskup tarnowski Andrzej Jeż podkreśla także, że jest to czas pracy nad sobą.
– Środa Popielcowa i okres Wielkiego Postu to nie jest czas przygnębienia, przybicia, ale jest to czas też uczestniczenia bardziej dogłębnego w zbawczych tajemnicach Chrystusa. Konieczność pracy nad sobą zawsze była wpisana w okres Wielkiego Postu. Pracujemy nad sobą w ciągu całego roku, ale tutaj mamy głębszą motywację przez to, że uczestniczymy w męce, śmierci Chrystusa, która ujawnia Jego wielką miłość i na Jego wielką miłość chcemy odpowiadać naszą miłością.
Katolików obowiązuje w tym dniu wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych od 14. roku życia i post ścisły między 18, a 60 rokiem życia, czyli ograniczenie liczby posiłków do dwóch lekkich i jednego do syta w ciągu dnia.
Zwyczaj posypywania głów popiołem w liturgii pojawił się w VIII w. Pierwsze świadectwa o święceniu popiołu pochodzą z X w. W 1091 r. papież Urban II wprowadził ten zwyczaj jako obowiązujący w całym Kościele. W tym też czasie ustalono, że popiół do posypywania głów wiernych ma pochodzić z palm poświęconych w Niedzielę Palmową poprzedniego roku.