Burza w Nowym Sączu o Centrum Integracji Cudzoziemców. Temat został wywołany wczoraj przez radnych Koalicji Nowosądeckiej, a później kontynuowany w trakcie obrad rady miasta Nowego Sącza. Jedni twierdzą, że placówka, która ma zajmować się przyjmowaniem nielegalnych migrantów np. z bliskiego wschodu, już funkcjonuje na terenie miasta, a inni, że to dezinformacja.
Wszystko zaczęło się od konferencji prasowej radnych Koalicji Nowosądeckiej, którzy przed sesją pojawili się przed oddziałem Wojewódzkiego Urzędu Pracy przy ul. Nawojowskiej 4 w Nowym Sączu. W rękach mieli zdjęcia dwóch radnych PIS, którzy pracują w tej instytucji.
Padały tu sugestie, że – Miłosz Drożdż i Michał Kądziołka – celowo ukrywali informacje o rozpoczętym w WUP programie dla cudzoziemców, który zdaniem radnych Koalicji jest podwaliną pod stworzenie Centrum Integracji Cudzoziemców.
– Dlaczego nie skonsultował tego tematu z mieszkańcami Nowego Sącza i nie zapytał ich o ewentualną aprobatę? Czy mieszkańcy chcą, żeby w okolicy szkół, blokowisk i sklepów, powstawało Centrum Integracji Cudzoziemców? Jaki będzie kolejny etap i czy poinformuje o nim mieszkańców, radnych i prezydenta Nowego Sącza, który nic w tym temacie nie wiedział?
– mówił radny Maciej Rogóż, który jako jedyny z radnych uczestniczących w konferencji po usilnych prośbach dziennikarzy zatrzymał się – żeby odpowiedzieć na pytania.
W sprawie Centrum Integracji Cudzoziemców swoje oświadczenie wydał i zaprezentował także na sesji prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.
– Prezydent Nowego Sącza nie był w żaden sposób konsultowany i informowany o lokalizacji i zadaniach tej placówki Województwa Małopolskiego. Zważywszy na fakt, że mamy do czynienia z pierwszym etapem projektu wypada wyrazić nadzieję, że ewentualne kolejne będą konsultowane z władzami miasta Nowego Sącza, a przede wszystkim będą wdrażane za wiedzą i zgodą mieszkańców.
Chociaż radni PiS pracujący w Wojewódzkim Urzędzie Pracy nie mogą wypowiadać się w imieniu instytucji, to w trakcie obrad zabrali głos.
Tłumaczyli, że prowadzony program dotyczy osób, które legalnie przebywają na terenie Polski. Do tej pory np. z nauki języka polskiego czy szkoleń zawodowych skorzystali przede wszystkim Ukraińcy.
– Łączenie Wojewódzkiego Urzędu Pracy z nielegalną imigracją to dezinformacja – mówi radny Nowego Sącza Miłosz Drożdż.
– To, co robicie, jest naprawdę niepoważne. Straszycie mieszkańców Nowego Sącza. To jest typowy przykład dezinformacji. I ostatnie zdanie. To, co już zostało powiedziane. Wojewódzki Urząd Pracy nie może zajmować się nielegalnymi imigrantami i nie będzie się nimi zajmował. Tyle komentarza w tej sprawie ode mnie.
Jest to jednak pierwszy etap programu. Wiemy też, że w innych częściach kraju w wojewódzkich urzędach pracy na podstawie umów z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji utworzone zostały już Centra dla cudzoziemców. Na razie rzecznik krakowskiego WUP nie udzielił nam informacji, czy taka umowa będzie obowiązywać też sądecką placówkę.
W trakcie sesji obradowano jednak nad dwoma projektami uchwał dotyczącymi tworzenia na terenie Nowego Sącza ośrodków dla nielegalnych imigrantów. Jeden z nich dotyczył petycji – już po raz trzeci złożonej przez Ruch Narodowy – mówi Krystian Lachner.
– Apelujemy do radnych, aby tę uchwałę przyjęli i żeby ta petycja została przeczytana na sesji Rady Miasta Nowego Sącza. Ona jest w interesie społeczeństwa Sądecczyzny, naszych dóbr i pracy. Nie chcemy się obudzić z ręką w nocniku i mieć rzeczywistość podobną do krajów zachodnich. Chcemy repatriantów, a nie imigrantów
Radni Nowego Sącza odrzucili jednak petycję, a przyjęli za to uchwałę w sprawie oświadczenia o tworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców na terenie miasta. Głosowanie połączyło część radnych z różnych klubów. Za przyjęciem uchwały głosowało 14 radnych, zarówno z Koalicji Nowosądeckiej, Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Wstrzymało się 4, a 4 nie głosowało.