Dlaczego plac targowy przy ul. Dąbrowskiego jest zamknięty? – pytają mieszkańcy Krynicy-Zdroju. Choć miejsce jest zadaszone i pozwala na handel w godnych warunkach, nie można z niego korzystać.
Burmistrz Piotr Ryba mówił w programie Słowo za słowo w radiu RDN Nowy Sącz, że liczba handlujących jest bardzo mała, a utrzymanie placu przynosiło dużo większe koszty niż dochody z opłaty targowej.
– Nie mogę sobie pozwolić jako burmistrz Krynicy-Zdroju na to, by dopłacać do utrzymania placu targowego. Spotkałem się z handlującymi i dostali propozycję dzierżawy placu. Mieliby opłacać czynsz i media. Jeżeli tylko złożą wnioski, przekażę klucze i targowisko może ponownie działać.
Piotr Ryba dodał, że koszty generowały nie tylko opłaty za media, ale był też delegowany pracownik z urzędu gminy, który ściągał opłaty za korzystanie.
Burmistrz Krynicy-Zdroju podkreślił, że wstępnie ustalono, że handlujący wrócą na plac targowy przy Dąbrowskiego od nowego roku.
Rozmowa z Piotrem Rybą: