Nie kończą się problemy ze stadionem Olimpii Wojnicz. Na wyremontowanym stadionie trzeba było zebrać ziemię i przygotować teren pod zasianie trawy. Wcześniej zamiast niej wyrosły chwasty.
Burmistrz Wojnicza Tadeusz Bąk przyznał w rozmowie Słowo za Słowo, że inwestycja spędza sen z powiek, ale widać już światełko w tunelu.
– W tej chwili jest wymieniona cała płyta, cała podsypka wymieszana z torfem, z piaskiem, brakło nam kilku dni, żeby to teraz wywalcować i zasiać trawę. Pokropiło troszkę i teraz będzie ciężko z tym walcem wjechać, ale zapowiadają fajną pogodę, mam nadzieję, że uda nam się jeszcze w tym miesiącu, żeby zakończyć roboty na płycie i zasiać trawę.
Jak dodaje Tadeusz Bąk, zawsze są większe problemy, gdy się remontuje, niż buduje od nowa.
– Jeżeli one nie są robione od początku, od podstaw i budowane na nowo, tylko to jest na zasadzie remontu, zawsze takie inwestycje przysparzają bardzo dużo kłopotów, tak jak Pałac Dąmbskich, przecież mieliśmy kłopoty z tym wszystkim, stara szkoła podstawowa pod UM w Wojniczu, tak samo rynek, jak zaczęliśmy robić był nieustabilizowany teren i rozmowy z konserwatorem zabytków, archeologiem. To samo było z Olimpią Wojnicz, wszystko to, co powinniśmy zrobić dookoła, co było w projekcie, zostało wykonane. Dodatkowa decyzja o tym, że robimy płytę boiska, żeby cały kompleks miał ręce i nogi, to wyszły takie problemy.
Najpierw trzeba było przywieźć tu dużo ziemi, później okazało się, że jest złej jakości i zamiast trawy, wyrosły na niej chwasty. Dlatego trzeba było zebrać całą ziemię, przywieźć inną, odpowiedniej jakości i przygotować teren pod zasianie nowej trawy. Jeśli nie uda się tego zrobić jesienią, trawa zostanie posiana wiosną.
Te wszystkie zawirowania uniemożliwiają treningi zawodników w tym miejscu. Burmistrz przyznaje, że na nową murawę będą mogli wejść najprawdopodobniej dopiero jesienią przyszłego roku.
Ruszają kolejne prace w związku z wymianą murawy na stadionie Olimpii Wojnicz