Trwają analizy związane z ewentualną skutecznością tego rozwiązania – tak o utworzeniu sygnalizacji świetlnej przy skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i ul. Legionów, obok Urzędu Miasta, mówią tarnowscy urzędnicy.
O zainstalowaniu świateł w tym miejscu mówiło się już od dłuższego czasu. W założeniach miałyby one rozwiązać problem dużych korków, które występują zwłaszcza w godzinach porannych i popołudniowych, w tzw. szczycie komunikacyjnym. Wówczas niemal niekończący się potok pieszych, przechodzących przez przejście, powoduje ciągłe zatrzymywanie się pojazdów.
W tamtym roku ówczesny prezydent miasta Roman Ciepiela zapowiadał, że pomysł wkrótce zostanie realizowany. W podobnym tonie jeszcze w maju wypowiadał się szef Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie przekazując, że montaż świateł możliwy będzie jeszcze w tym roku.
Tymczasem obu panów nie ma już w tarnowskim magistracie i jest dość prawdopodobne, że pomysł z sygnalizacją świetlną w tym miejscu może nie dojść do finalizacji.
Zdaniem Adama Gurgula z tarnowskiego ZDiK-u, cały czas nie ma jeszcze jednoznacznej opinii, czy światła są konieczne do rozładowania ruchu.
– Ten temat podlega jeszcze analizie. Teraz mamy okres wakacyjny i przepustowość tego miejsca jest lepsza i nie nastręcza utrudnień. Natomiast decyzja zostanie jeszcze podjęta. Jeszcze trwają analizy pod kątem skuteczności tego rozwiązania. Bierzemy też pod uwagę pewne przeciwwskazania tej lokalizacji, które wynikają z istniejącego układu komunikacyjnego w tym obszarze. Taka decyzja musi być podjęta po szczegółowej analizie, żeby, jak to się mówi potocznie, nie zrobić czegoś, co później nie będzie optymalnie funkcjonowało.
Jednocześnie urzędnicy podają przykład zamontowania sygnalizacji świetlnej przy skrzyżowaniu ul. Narutowicza z ul. Wodną i ul. Łazienną, która docelowo miała poprawić sytuację i zmniejszyć korki, a tymczasem po pewnym czasie zostały wyłączone, gdyż powodowały jeszcze większe utrudnienia komunikacyjne.
Jeżeli jednak tarnowski magistrat stwierdzi, że montaż świateł przy Urzędzie Miasta to dobry pomysł, będzie musiał wydać na ten cel z budżetu około 250-300 tysięcy złotych.
W założeniach światła miały być centralnie sterowane, jednak niewykluczone, że również zostaną wzbudzane przez przycisk.