Problemów z budową stadionu piłkarskiego w Nowym Sączu nie ma końca. Uszkodzenia słupów na jednej z trybun, wadliwe wykonanie części robót, czy konieczność wykonania bieżących napraw – między innymi takie informacje można znaleźć w dokumentacji przetargowej wciąż niegotowego obiektu przy ul. Kilińskiego w Nowym Sączu.
Dokumenty, między innymi inwentaryzacja są dostępne tutaj: KLIK.
Artur Bochenek, zastępca prezydenta Nowego Sącza uważa jednak, że te tematy go nie niepokoją.
– To po pierwsze. Po drugie – jeśli nie dalibyśmy takiego zapisu, że roboty, które wymagają korekty muszą być wykonane, każda taka sytuacja wymagałaby aneksu na dodatkowe prace. Taki zapis otwiera nam drogę do tego, żeby wszystko, co zostało po poprzednim wykonawcy, zostało naprawione – gdyby taka konieczność zaistniała
– podkreślił.
– Stadion jest w dobrym stanie technicznym i zostanie dokończony. Nie ma tu obaw o kwestie konstrukcyjne, czy budowlane. Jest zapewniona nośność oraz bezpieczeństwo na tym obiekcie – proszę się o to nie martwić
– dodał Artur Bochenek.
Urzędnicy chcą teraz wyłonić wykonawcę w trybie negocjacji. Do 2 sierpnia firmy mogą składać wnioski w tej sprawie. Miasto liczy na to, że „zbije” przynajmniej o kilka milionów kwotę 80 milionów proponowaną w unieważnionym przetargu na dokończenie prac na stadionie.
Na pytanie, czy wyniki inwentaryzacji tego, co dotąd zostało zbudowane mogły mieć wpływ na wysokość oferty w tym postępowaniu, zastępca prezydenta Nowego Sącza odpowiedział:
– Rozmawiałem z firmami, które zamierzały startować w przetargu. Ja wiem, co jest elementem głównie wpływającym na cenę. To nie są te rzeczy, które Pan redaktor przytoczył. Właściwie są to dwie rzeczy – obawa przed otoczeniem społeczno-gospodarczym obiektu, nagłośnieniu tej inwestycji, a w związku dużą liczbą osób nieprzychylnych tej inwestycji, podmioty obawiają się jej odbioru. Mówimy o końcowych opiniach straży pożarnej, sanepidu czy nadzoru budowlanego. Ponadto termin realizacji najbardziej wpływa na cenę. Cena jest też zapewne wyższa, bo inaczej buduje się od podstaw niż na przejętym placu budowy po kimś. Wszystko to wpływa na koszt prac
– podkreślił Artur Bochenek.
W związku z przeciągającą się procedurą przetargową trzeba się liczyć z tym, że inwestycja zostanie dokończona nie wcześniej niż wiosną przyszłego roku.
O budowie stadionu rozmawialiśmy w programie Słowo za słowo na antenie RDN Nowy Sącz:
Czy Sandecja Nowy Sącz zostanie sprzedana? „Nikt nie jest wykluczony” [WIDEO]