W podlimanowskiej Męcinie część rodzin musi wyprowadzić się ze swoich domów jeszcze w tym miesiącu, bo zostaną one wyburzone. Wywłaszczenia nie tylko budynków, ale też działek mają związek z budową nowej linii kolejowej 104. z Nowego Sącza do Chabówki. Mieszkańcy mówią o niskich odszkodowaniach za domy, nadal nie wypłaconych pieniądzach oraz ogólnym chaosie informacyjnym, jaki zafundowali im urzędnicy.
Mieszkańcy miejscowości są rozgoryczeni. Jak mówią, nie są przeciwnikami szybkiej kolei do Krakowa. Chociaż wyburzenie domów zawsze jest sprawą bardzo emocjonalną i często dramatyczną, to tu chodzi jeszcze o coś i nie tylko o pieniądze.
– Kazali nam się wynieść do 25 czerwca, ale do tej pory nie mamy zapłaconych pieniędzy za wywłaszczenie ani nic
– mówi nam 82-letni mężczyzna.
– Sytuacja na pewno boli tych ludzi, których to dotyczy. Ja sobie nie wyobrażam, żeby mi ktoś przyszedł do mojego domu, który budowałem za moją krwawicę i by mi ktoś powiedział, że mam miesiąc, czy dwa miesiące i mam się wyprowadzić
– mówi sąsiad jeden z rodzin, których dotyczy ta sytuacja.
– Na tych mapkach nic nie widać, z której strony wzięli to pole. Oni nawet sami nie wiedzą, co to za oznaczenia
– komentuje jedna z kobiet, która zostanie wywłaszczona z części pola.
– Kreski narysowane na niebiesko, ale nie wiadomo, co jest do czego
– dodaje jej mąż.
Sytuację komentuje dla radia RDN Nowy Sącz wójt gminy Limanowa Jan Skrzekut. On też jest oskarżany przez część mieszkańców o brak wsparcia i jak mówi nam, rozumie ich, ale gmina nie jest tu stroną, oprócz tego, że cała historia dzieje się na jej terenie.
– To jest złe potraktowanie naszych mieszkańców, bo można to było robić poprzez takie przyzwoite etapowanie, żeby ludzie mogli sobie na przykład poszukać wcześniej lokalu, który by ich satysfakcjonował, że po wyburzeniach będę sobie mogli tam osiąść.
Wójt Skrzekut przyznał, że wśród mieszkańców, których dotyczy ta sytuacja, są też tacy, którzy już zgodzili się na wyburzenie oraz na zaproponowane sumy. Łącznie domów do wyburzenia jest w gminie Limanowa 24, bo sprawa dotyczy nie tylko Męciny, ale też Kłodnego, Mordarki, czy Pisarzowej.
Jan Skrzekut deklaruje, że jeśli ktoś z osób, których dotyczą wywłaszczenia będzie chciała się budować gdzie indziej, bo takimi środkami będzie dysponowała, to gmina te sprawy potraktuje priorytetowo i wszystkie pozwolenia oraz decyzje będą wydawane takim osobom w jak najszybszym tempie.
Jak do sprawy odnosi się sam inwestor modernizacji linii z Nowego Sącza do Chabówki i jednocześnie strona w całym zamieszaniu, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe? Spółka zaznacza, że wiele razy konsultowała cały proces wywłaszczenia z mieszkańcami.
– Oczywiście, że przeprowadzaliśmy konsultacje społeczne i spotkania z mieszkańcami i to wielokrotnie. Przedstawiciele spółki PKP PLK spotykali się z lokalnymi samorządami i zainteresowanymi mieszkańcami między innymi w latach 2018-2019. Ostatnie spotkania z mieszkańcami Męciny, ale też Mordarki odbyły się w marcu, kwietniu i w maju bieżącego roku
– mówi rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych, Rusłana Krzemińska.
W imieniu spółki prostuje też informację, co do konkretnego terminu wyprowadzki mieszkańców z domów.
– Prawdą jest, że część budynków zostanie dobrowolnie opuszczona przez mieszkańców w czerwcu bieżącego roku, ale nie jest prawdą, że mieszkańcy dostali nakazy eksmisji do 25 czerwca. Jesteśmy w stałym kontakcie z właścicielami nieruchomości i do każdego przypadku podchodzimy indywidualnie. Dopasowujemy nasze działania do potrzeb mieszkańców i wiemy doskonale, że znajdują się oni w niełatwej sytuacji.
Rusłana Krzemińska przekazała też radiu RDN Nowy Sącz, że wyceną nieruchomości nie zajmowała się spółka PKP PLK, a Urząd Wojewódzki w Krakowie. Natomiast każdy mieszkaniec może odwołać się od decyzji, dotyczącej konkretnej kwoty za dom, czy działkę. Pieniądze są przelewane do 14 dni po zaakceptowaniu wysokości odszkodowania.
Radio RDN Nowy Sącz będzie przyglądać się tej sprawie.