„To dla Was, bezimienne, polskie matki”. Motto z wiersza Mariana Jonkajtysa towarzyszy wszystkim, którzy spotkali się, aby przypominać o tragicznych losach Polaków wywiezionych na wschód. W Nowym Sączu trwa XIII zjazd dyrektorzy szkół, placówek i stowarzyszeń z całej Polski, noszących imiona Sybiraków.
Przyjechali z różnych rejonów Polski, z różnych instytucji, przede wszystkim szkół. Wymieniają doświadczenia, aby móc w praktyce działać na rzecz pamięci o Sybirakach. Tak jest na przykład w Szkole Podstawowej nr 5 im. Sybiraków w Olsztynie.
– Nasi uczniowie są zaangażowani w Klub Wnuka Sybiraka – powiedziała radiu RDN Nowy Sącz nauczycielka Joanna Skłodowska-Płoska.
– W ramach tego klubu współpracujemy ze stowarzyszeniami, ale przede wszystkim Związkiem Sybiraków w Olsztynie. Współpracujemy z naszymi żyjącymi jeszcze Sybirakami, bądź z ich rodzinami. Organizują wspólnie różne uroczystości upamiętniające wywózki i opowiadające o historii wywózek syberyjskich, począwszy od rozbiorów, a na II wojnie światowej kończąc.
Jednym z prelegentów podczas wykładów w nowosądeckim ratuszu jest dr Piotr Popławski z Muzeum Sybiru w Białymstoku. Przypominał on zapomniane fakty o Sybirakach, chociażby to, że była nimi większość żołnierzy walczących z Niemcami o klasztor na Monte Cassino, a więc w decydującej bitwie o Europę.
– Gdy przychodzili do miejsc rekrutacji, byli wygłodzeni, wychudzeni i schorowani i ciężko sobie nawet wyobrazić, że po takim doświadczeniu ktoś mógł w sobie znaleźć tak wielką siłę, żeby jeszcze walczyć i to z tak zajadłym przeciwnikiem. Pamiętajmy, że bitwa pod Monte Cassino to jedna z najdłuższych i najbardziej krwawych bitew II wojny światowej.
Głównym organizatorem zjazdów od lat jest Zespół Szkół nr 2 im. Sybiraków w Nowym Sączu i jego dyrektor, a równocześnie Komendant Główny Związku Strzeleckiego Strzelec, Sławomir Szczerkowski. Jak powiedział nam, kontekst spotkań jest wielowymiarowy.
– Ta sybiracka idea oczywiście zbliża nas jeszcze bardziej, bo oczywiście spotykamy się nie tylko i wyłącznie po to, żeby rozmawiać o tej pamięci o Sybirze, ale też chcemy się tak po ludzku spotkać, żeby te więzi między nami takie, jak nam Sybiracy opowiadają, że powinny być.
Działania szkoły chwali Helena Wiśniowska, córka jednej z najstarszych sądeckich Sybiraczek. Opowiada, jak pamięć o tragicznych losach tych ludzi zmieniała się przez lata.
– To ognisko, które tylko się tliło, to w tej chwili już płonie. Płonie miłość i jest szacunek do Sybiraków, chociaż oni odchodzą i jest ich coraz mniej. Szkoła tak głęboko przetarła szlaki, że to nie zostanie zapomniane.
Potwierdziła to jej mama, 96-letnia Sybiraczka Genowefa Wiśniowska.
– Wspaniale mnie witali. Jak ja widziałam tych moich Sybiraków, to jest to wielkie przeżycie i wielka radość dla mnie. Naprawdę pamięć trwa.
Dodajmy, że Partnerem Głównym XIII Krajowego Zjazdu Dyrektorów Szkół i Placówek oraz Prezesów Stowarzyszeń Noszących Imiona Upamiętniające Zesłańców Sybiru potrwa w Nowym Sączu było Województwo Małopolskie.