Trawa endemiczna hamuje budowę gondoli na Malnik w Muszynie. Chodzi o teren 0,14 ha, na którym stanąć ma jedna z przyszłych podpór górskiej kolejki, a na który gmina musi sporządzić specjalny raport oddziaływania na środowisko.
To opóźnia całą decyzję środowiskową, mimo tego, że wspomniana łąka i tak zarasta, bo nie jest używana.
– Właśnie dlatego musimy czekać z rozpoczęciem tej inwestycji – żali się burmistrz uzdrowiska, Jan Golba.
– To wszystko więcej kosztuje. Trzeba zaczynać procedurę z opóźnieniem, a w zasadzie od nowa, starać się o pieniądze i tak dalej. Natomiast my jesteśmy przygotowani. Po pierwsze, mamy wykupione tereny. Mamy te tereny w Planie Zagospodarowania Przestrzennego przeznaczone na tą inwestycję. Koncepcja jest przygotowana. Trzyma nas tylko i wyłącznie decyzja środowiskowa. Jak ją po wykonaniu raportu dostaniemy, to nie ma problemu. Rozpoczniemy procedurę z powrotem.
Kolej gondolowa ma być, po wybudowanej już wieży widokowej, następną atrakcją turystyczną góry Malnik, a tym samym całej Muszyny.
Ma mieć 1700 metrów długości, a jej dolna stacja, z architekturą nawiązująca do regionu, będzie znajdować się na Zapopradziu.
Narciarze wrócą do Szczawnika już w grudniu? Jan Golba jest optymistą