10 maja w Kaplicy pałacu Arcybiskupów Krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, który tym samym zostanie oficjalnie rozpoczęty. Podczas tego wydarzenia zostanie zaprzysiężony trybunał, który będzie przesłuchiwał świadków i zbierał inne dowody wymagane do przeprowadzenia rzetelnie postępowania. Od tego momentu Helena Kmieć będzie nazywana Służebnicą Bożą.
Z radością tę wiadomość przyjęły siostry służebniczki dębickie. Mówiła o tym w audycji Rozgryźć Kościół siostra Savia Bezak, która pełni funkcję ekonomki generalnej. Siostra Savia była w Boliwii, gdy zginęła Helena Kmieć.
– Helenka była i jest dla nas darem, ale jej śmierć jest także tajemnicą. Dopiero z upływem czasu Bóg ukazuje nam czemu to służyło, ile dobra z tego wyprowadza mimo takiej tragedii, która wydarzyła się na naszej misji w Boliwii. Będziemy nadal kontynuować współpracę z księdzem postulatorem Pawłem Wróblem. Po pobycie w Boliwii, rozmowach i spotkaniach, ksiądz postulator podjął decyzję, że będzie to proces prowadzony drogą udowodnienia heroiczności cnót, a nie drogą męczeństwa, jak to się początkowo wydawało.
Helena Kmieć, wolontariuszka zamordowana w Boliwii w 2017 r. współpracowała z siostrami w przygotowaniu do otwarcia ochronki dla dzieci w mieście Cochabamba. Siostra Savia miała okazję poznać w Boliwii Helenę i jej koleżankę.
– Pamiętam jak były mi przedstawiane na pierwszym śniadaniu, zwyczajne dziewczyny, trochę nieśmiałe, ale już zadomowione w naszym domu, czuły się tam dobrze. Siostry opowiadały mi o ich ogromnym zaangażowaniu i czego już dokonały przez tydzień. Tak je pamiętam: ciche, nieśmiałe, ale radosne i zaangażowane. Widać było efekty ich zaangażowania w ochronce. Helenka pozostawiła te efekty na ścianach ochronki, bo wymalowała kwiaty, których zdjęcia krążą w różnych publikacjach. Była rozmodlona, to też i ja widziałam, ponieważ dziewczyny przychodziły wcześnie rano do naszej kaplicy na różaniec i Mszę św.
Wszyscy, którzy mają jakiekolwiek dokumenty, pisma lub wiadomości dotyczące Heleny Kmieć – zarówno pozytywne jak i negatywne – mogą je przekazywać do kurii metropolitalnej w Krakowie do 30 czerwca.
Helena Agnieszka Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 roku w Krakowie. Jej edukacja była w dużej mierze związana z Zespołem Szkół Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Libiążu, gdzie w 1998 roku rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Po jej ukończeniu kontynuowała naukę w gimnazjum, a następnie w liceum prowadzonym również przez to Stowarzyszenie. Po pierwszym roku nauki dwa kolejne spędziła na stypendium w żeńskiej szkole w Wielkiej Brytanii. W 2009 roku rozpoczęła studia inżynierskie na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, które ukończyła w 2014 roku.
W jej życiu bardzo ważnym aspektem stała się możliwość pomocy i świadczenia dobra drugiemu człowiekowi. Angażowała się w pomoc w nauce dzieciom w świetlicy Caritas i działalność w Katolickim Związku Akademickim oraz duszpasterstwie akademickim 'Albertinum” w Gliwicach. Prawie codziennie podczas studiów uczestniczyła we Mszy świętej, która była dla niej niezwykle istotnym punktem dnia.
W czasie studiów nawiązała także kontakt z Wolontariatem Misyjnym 'Salvator” prowadzonym przez zgromadzenie Księży Salwatorianów, w którym odkryła swoje powołanie misyjne. Na swoją pierwszą misję została posłana w 2012 roku do Galgaheviz na Węgrzech, gdzie prowadziła półkolonie dla dzieci.ezak
W 2013 roku została posłana na misję do Zambii, gdzie pracowała z dziećmi ulicy. Następnie w 2014 roku wyjechała na misje do Timisoary w Rumunii, gdzie również podjęła pracę wśród młodych. Dnia 8 stycznia 2017 roku rozpoczęła półroczną posługę w ochronce dla dzieci prowadzonej przez Siostry Służebniczki Dębickie w Cochabambie w Boliwii. Jej posługa misyjna została tam niespodziewanie przerwana w nocy 24 stycznia 2017 roku, kiedy została brutalnie zamordowana.
Po śmierci Heleny Kmieć spontanicznie pojawiła się wśród wiernych opinia o jej świętym życiu oddanym Bogu i Kościołowi.
Posłuchaj rozmowy z s. Savią Bezak: