– Z ogromną radością przyjęłyśmy wiadomość o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Heleny Kmieć, wolontariuszki zamordowanej w Boliwii w 2017 r. – mówi siostra Savia Bezak ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Dębickich, która pełni funkcję ekonomki generalnej.
Helena Kmieć współpracowała z siostrami w przygotowaniu do otwarcia ochronki dla dzieci w mieście Cochabamba.
– Bardzo się cieszymy, że ten proces został ogłoszony. Wielka radość panuje w naszych sercach. Liczymy na to, że wkrótce zostanie ogłoszona błogosławioną. Ta postać dziś uczy nas tego, że można pięknie przeżyć swoje młode życie, że można być dla bliźnich, że można bardzo kochać Pana Jezusa i z nim wszystko jest możliwe, ogromnie pociąga swoim dobrem nas i młodzież. Uczy nas dzielić się swoimi talentami, tymi darami, które otrzymaliśmy od Boga i myślę też, że jest wzorem dla młodzieży dla wolontariuszy, którzy decydują się na pomoc w krajach misyjnych.
Siostra Savia Bezak była w Boliwii, gdy zginęła Helena Kmieć.
– To był napad rabunkowy, chociaż do końca motywów nie znamy. Taki zapadł wyrok dla tego młodego człowieka, który to zrobił. Helena od tego wydarzenia mocno jest związana z naszym zgromadzeniem. Co roku w rocznicę jej śmierci odprawiana jest Msza św. w Dębicy, gdzie jest nasz dom generalny, a także w Cochabambie, gdzie to wydarzenie miało miejsce.
W 2017 roku siostra Savia przyjechała do Boliwii, by reprezentować zarząd generalny podczas uroczystości poświęcenia i otwarcia nowo wybudowanej ochronki w Cochabambie. Helena razem z inną wolontariuszką pomagały w przygotowaniach do otwarcia ochronki.
– Placówka ta jest dla nas bardzo ważna, ponieważ dom w Cochabambie jest siedzibą wikariatu misyjnego w Boliwii, a ochronka, w której doszło do tego zabójstwa rozpoczynała swoją działalność, była nowo wybudowaną placówką dla małych dzieci. Ta ochronka pięknie dziś pracuje, są w niej trzy grupy, ok. 70 małych dzieci od 1,5 roku do trzech, czterech lat. To miejsce się rozwija i jest bardzo potrzebne.
Edykt (zarządzenie) w tej sprawie rozpoczęcia procesu beatyfikacji i kanonizacji Heleny Kmieć, wydał metropolita krakowski ks. abp Marek Jędraszewski.
Jest także prośba do wszystkich, którzy mają jakiekolwiek dokumenty, pisma lub wiadomości dotyczące Heleny Kmieć – zarówno pozytywne jak i negatywne – aby przekazali je do kurii metropolitalnej w Krakowie do 30 czerwca 2024 roku.
Helena Agnieszka Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 roku w Krakowie. Jej edukacja była w dużej mierze związana z Zespołem Szkół Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców w Libiążu, gdzie w 1998 roku rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Po jej ukończeniu kontynuowała naukę w gimnazjum, a następnie w liceum prowadzonym również przez to Stowarzyszenie. Po pierwszym roku nauki dwa kolejne spędziła na stypendium w żeńskiej szkole w Wielkiej Brytanii. W 2009 roku rozpoczęła studia inżynierskie na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, które ukończyła w 2014 roku.
W jej życiu bardzo ważnym aspektem stała się możliwość pomocy i świadczenia dobra drugiemu człowiekowi. Angażowała się w pomoc w nauce dzieciom w świetlicy Caritas i działalność w Katolickim Związku Akademickim oraz duszpasterstwie akademickim 'Albertinum” w Gliwicach. Prawie codziennie podczas studiów uczestniczyła we Mszy świętej, która była dla niej niezwykle istotnym punktem dnia.
W czasie studiów nawiązała także kontakt z Wolontariatem Misyjnym 'Salvator” prowadzonym przez zgromadzenie Księży Salwatorianów, w którym odkryła swoje powołanie misyjne. Na swoją pierwszą misję została posłana w 2012 roku do Galgaheviz na Węgrzech, gdzie prowadziła półkolonie dla dzieci.
W 2013 roku została posłana na misję do Zambii, gdzie pracowała z dziećmi ulicy. Następnie w 2014 roku wyjechała na misje do Timisoary w Rumunii, gdzie również podjęła pracę wśród młodych. Dnia 8 stycznia 2017 roku rozpoczęła półroczną posługę w ochronce dla dzieci prowadzonej przez Siostry Służebniczki Dębickie w Cochabambie w Boliwii. Jej posługa misyjna została tam niespodziewanie przerwana w nocy 24 stycznia 2017 roku, kiedy została brutalnie zamordowana.
Po śmierci Heleny Kmieć spontanicznie pojawiła się wśród wiernych opinia o jej świętym życiu oddanym Bogu i Kościołowi.