’Jako rolnicy leżymy na łopatkach’. Kilkadziesiąt traktorów od rana blokuje drogi regionu tarnowskiego

417418486 1139819724062949 2149164609093882968 n

Protest Rolników 2024

Siedemdziesiąt ciągników rolniczych wyruszyło w piątek (9.02) po godz. 10.00 spod stadionu w Niecieczy w kierunku Tarnowa w ramach ogólnopolskiego protestu rolników.

Rolnicy z całego powiatu tarnowskiego, jeżdżąc powoli po głównych drogach, czy blokując mosty protestują przeciwko polityce rolnej Unii Europejskiej i sytuacji na rynkach rolnych.

Jak przyznają reporterowi RDN Małopolska protestujący rolnicy, ich sytuacja obecnie jest niemal tragiczna, a jeśli nic się nie zmieni, to gospodarstwa zaczną upadać.

– Nasza sytuacja jest tragiczna. Na przykład tona kukurydzy kosztuje dziś 600 złotych, a za tonę nawozu trzeba zapłacić 2700 zł, więc muszę sprzedać pięć ton kukurydzy, aby kupić tonę nawozu. Jako rolnicy leżymy na łopatkach, ze wszystkim i pod każdym względem. – Przez to, że ukraińskie produkty rolne trafiły na nasz rynek, to polskie rolnictwo ubożeje, bo od nich wszystko jest tańsze. – Jeżeli transport przez granice nie zostanie zablokowany, to nasze rolnictwo upadnie całkowicie. – Jest coraz więcej wymagań wobec nas od Unii Europejskiej, które nas obciążają. – Więcej czasu musimy poświęcać na biurokrację niż na pracę w polu. – Jeszcze nie tak dawno tona pszenicy była po 170 zł, a teraz nikt nie chce zapłacić 70 zł. – Spadające ceny płodów rolnych nas niszczą. Kolejny rok z rzędu są niższe te ceny.

W proteście z regionu tarnowskiego udział wzięli rolnicy z wielu jego części np. z Żabna, Wierzchosławic, czy Radłowa i Ryglic. Organizatorzy spodziewali się od 30 do 50 traktorów, a tych ostatecznie wyjechało na drogi około 70.

Współorganizator protestu w powiecie tarnowskim, rolnik Karol Florek mówi w rozmowie z RDN Małopolska, że polscy rolnicy protestują i mają konkretne oczekiwania dotyczące polityki rolnej w Polsce i Unii Europejskiej.

– Głównymi założeniami naszego protestu są postulaty, jak m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu wpuszczania do Polski towarów z Ukrainy, które bardzo zagrażają upadkowi polskiego rolnictwa. Chcemy wycofania założeń tzw. zielonego ładu, szkodliwego dla produkcji rolnej w Polsce i całej Europie. Oczekujemy też ograniczenia biurokracji w rolnictwie i chcemy dostosowania wspólnej polityki rolnej, tak aby ona na najbliższe lata, pozwalała rozwijać rolnictwo, a nie je ograniczała. Ważne jest też zwrócenie uwagi na stabilizację cen na rynku płodów rolnych, aby były one adekwatne do ponoszonych przez nas kosztów.

Rolnik z Czyżowa dodaje, że jeśli nic się nie zmieni, to polskie rolnictwo będzie coraz szybciej upadać.

– Zrzuca się na nas coraz więcej obowiązków, w tym tych związanych z biurokracją. To destabilizuje naszą pracę, coraz więcej czasu musimy poświęcać na dokumenty, a coraz mniej na właściwą produkcję rolną. Uważam, że powinno to zostać znacząco ukrócone i uproszczone. Jakby nie patrzeć, to od rolników wszystko się zaczyna, każdy z nas bezpośrednio czy pośrednio jest z nimi związany. Obecna sytuacja przyczynia się do powolnego upadku gospodarstw rodzinnych, z których Polska słynie. Te tradycje, które są w całej Polsce powinny być podtrzymywane i pielęgnowane, a nie dyskryminowane.

Współorganizator protestu w pow. tarnowskim zaznacza, że protest jest apolityczny i jest po prostu apelem rolników z całej Polski, aby w końcu zauważono ich oraz dotykające ich problemy.

– Zwracam się do wszystkich o wyrozumiałość jeśli chodzi o nasz przejazd. Walczymy o dobro nas wszystkich, nie tylko rolników. Chcę podkreślić, że nasz protest jest całkowicie apolityczny. Zwraca on uwagę głównie na problemy związane z importem zbóż z Ukrainy, na problem z zielonym ładem i chcemy, aby nas społeczeństwo dostrzegło i poparło. Strajki w obrębie całej Polski są wsparciem dla rządu, gdyż dajemy im argumenty do walki w naszej sprawie.

Rolnicy z powiatu tarnowskiego, którzy zamierzali protestować, już od rana przybywali do Niecieczy. Pierwotnie protestujący mieli wyruszyć o godzinie 9, ale finalnie dopiero godzinę później pierwsze ciągniki wyjechały na drogę wojewódzką nr 973. Stamtąd przejechali przez Żabno, Niedomice, a w Łęgu Tarnowskim byli około godziny 12.00 . Rolnicy tuż przed 13.00 dotarli do Tarnowa.

Ich trasa w Tarnowie przebiegnie ulicami: Kryształową, Spokojną, Błonie, al. Jana Pawła II, Słoneczną, ks. Romana Sitki, Słowackiego, Szkotnik, Krakowską, Czerwoną, Czerwonych Klonów, Kwiatkowskiego, Witosa. Stamtąd pojadą w stronę Radłowa, przez Wierzchosławice drogą wojewódzką nr 975, aby finalnie protest zakończyć w Niecieczy.

Piątkowy (9.02) protest rolników jest prowadzony nie tylko w regionie tarnowskim. Manifestacje trwają także w powiecie dąbrowskim, gdzie już po 9.00 rolnicy blokowali mosty w Szczucinie (rolnicy zablokowali jeden pas, ruch odbywa się wahadłowo) i Borusowej. Utrudnień na drogach należy się spodziewać także w powiatach brzeskim czy bocheńskim w ciągi drogi krajowej 94.

Nad przejazdami ciągników rolniczych i bezpieczeństwem czuwają policjanci, którzy cały czas apelują do kierowców o ostrożność na drogach i zwracanie uwagi na mundurowych kierujących ruchem. Jednoczenie przekazują, by uniknąć sporych korków i zaoszczędzić czas, lepiej w tym dniu wybrać alternatywne drogi przejazdu.

 

Exit mobile version