Kłęby dymu unosiły się nad ul. Magazynową w Nowym Sączu. Strażacy dostali we wtorek (24.10) około 17.00 zgłoszenie o wybuchu w jednej z hal, po czym pojawił się tam ogień.
Walka z żywiołem trwała około trzech godzin, a budynek w dużej części spłonął.
– Dokładne przyczyny pożaru na razie nie są znane – mówi Paweł Motyka, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
– Informacja, która przyszła do nas w zgłoszeniu, mówiła o tym, że w hali doszło do wybuchu, ale nie wiedzieliśmy czego. Pożar bardzo szybko się rozprzestrzenił i był widoczny z daleka. Został on zakwalifikowany jako średni. W jego gaszeniu brało udział łącznie 45 strażaków z 13 zastępów. Na miejscu było też pogotowie energetyczne i gazowe oraz policja. Ściągaliśmy też nadzór budowlany, żeby ocenić konstrukcję tej hali.
W hali mogły znajdować się materiały łatwopalne po częściach samochodowych. Jak dodaje Paweł Motyka, szczegółowo będzie to badać policja.
Zdjęcia: OSP Mystków.
Komunikat Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu:
Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdzono, że objęta pożarem była część hali, którą użytkowała firma zajmująca się regeneracją konwerterów. Ogień wydostał się poza obrys budynku na elewację. Dwie osoby znajdujące się na hali, opuściły ją przed przybyciem na miejsce strażaków. Część budynku w której wystąpił pożar (hala narożna) oddzielona była od pozostałej części hali ścianami.
Głównym wyposażeniem hali były różnego rodzaju maszyny warsztatowe do obróbki metalu jak i precyzyjne obrabiarki. Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu instalacji elektrycznej w obiekcie, ustaleniu ilości i miejsca przebywania osób pracujących na hali oraz podaniu prądów wody w natarciu z zewnątrz obiektu do wnętrza hali przez powstałe otwory po bramach wjazdowych. Podano też prądy wody w obronie na część hali przylegającej bezpośrednio do hali objętej pożarem.
Oświetlono miejsce prowadzonych działań za pomocą najemnic i agregatów prądotwórczych. Zaopatrzenie wodne stanowiły dwa hydranty nadziemne z których dowożono wodę. Po zlokalizowaniu pożaru wykonano rozbiórkę elementów poszycia dachu i ścian oraz dogaszono zarzewie ognia a także chłodzono rozgrzane elementy. Na miejsce zadysponowano przedstawiciela nadzoru budowlanego.
W działaniach trwających ponad trzy godziny brało udział 13 zastępów i 45 strażaków. Przyczyna pożaru jest nieustalona.