Kierowcy narzekają na korki na ulicy Tarnowskiej w Nowym Sączu, przy skrzyżowaniu z ul. Myśliwską. Nasi rozmówcy uważają, że wpływ na to ma sygnalizacja świetlna w tym miejscu. Miejski Zarząd Dróg broni świateł, ale chce usprawnić ruch. Jakim sposobem?
Część kierowców jest wściekła. W tej sprawie z radiem RDN Nowy Sącz skontaktował się jeden z naszych słuchaczy, pan Krzysztof. Jak twierdzi, strategiczną ulicę Tarnowską, hamuje kilka samochodów wjeżdżających z Myśliwskiej.
– Między 14.00 do 16.00 korek tworzy się już na rondzie (wzdłuż Tarnowskiej). Tutaj lepsze byłoby, żeby te nawet 200 samochodów, które jadą na Brzesko, to nie stały w korku, gdy może 5 samochodów wyjeżdża z tej podporządkowanej, gdzie są też światła (z Myśliwskiej). Nie wiem, czyje dobro było tutaj brane pod uwagę, przy montowaniu tych świateł. Pewnie tych, którzy chcieliby się włączyć do ruchu, ale nie wiem, czy to ma sens.
Przy ulicy Myśliwskiej znajduje się sporo domów oraz szkoła podstawowa. Są tam też prywatne firmy. Czy według okolicznych mieszkańców i pracowników światła przy wjeździe na ulicę Tarnowską są potrzebne?
– Potrzebne na 100%, oczywiście. Tylko według mnie te światła się źle zmieniają. Tu mają wyjazd na zielonym świetle, a za chwilę na przejściu dla pieszych też jest zielone
– mówił jeden z mieszkańców ul. Myśliwskiej.
– Mogą być, tylko żeby było lepsza częstotliwości, żeby się szybciej przełączały. Jednak te światła za długo przytrzymują Tarnowską. Ten ruch z Myśliwskiej musi być tutaj tak puszczany, bo jest duży problem z wyjazdem, szczególnie w godzinach szczytu
– twierdził pracownik jeden z pobliskich firm.
– Światła są okej, ale uważam, że faktycznie w godzinach szczytu ulica Tarnowska się korkuje. Faktycznie tutaj na wyjeździe (z Myśliwskiej) te światła są pomocne, bo tutaj też często tworzyły się korki
– mówi inny z mężczyzn.
Co na ten temat mają do powiedzenia urzędnicy? Jak mówi dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Adam Konicki, światła w tym miejscu zostały zamontowane po interwencji mieszkańców, bo wyjazd na ulicę Tarnowską był bardzo utrudniony.
– Głównym problemem jest to, że kierowcy już nauczyli się przeczekiwać zieloną strzałkę i poczekać na zielone światło. To powoduje, że po czasie musi się ono włączyć, na przykład dla dwóch samochodów, co zatrzymuje ruch na skrzyżowaniu. Jest też inna przyczyna – dodaje Adam Konicki.
– Kierujący czasem zapomni włączyć tego kierunkowskazu i oczekuje. Wtedy detektor cały czas widzi ten samochód, który jest w strefie i czeka na zielone światło. Jak minie ten maksymalny czas oczekiwania, to detektor uruchamia wjazd na zielonym świetle z Myśliwskiej na Tarnowską. Rzeczywiście często zdarzają się takie sytuacje, że dla samochodu, skręcającego w prawo, dla którego wcześniej była dedykowana zielona strzałka, blokowana na czerwonym światła ulica Tarnowska oraz te samochody, które chcą z niej skręcić w prawo.
Adam Konicki dodaje, że miasto widzi problem i zareaguje na niego.
– Analizując problem oraz po sygnałach od prezydenta Ludomira Handzla, podjęliśmy decyzję, żeby wprowadzić na znaku taką informację, żeby kierowcy korzystali tej zielonej strzałki, przy skręcie w prawo z ul. Myśliwskiej w ul. Tarnowską.
Dodatkowe oznaczenie na światłach przy wyjeździe z ulicy Myśliwskiej na Tarnowską zostanie zamontowane najpóźniej do dwóch tygodni. Miejski Zarząd Dróg ma nadzieję, że kierowcy będą się do niego stosować, a to usprawni ruch samochodów w stronę Brzeska, szczególnie w godzinach szczytu.