Sałatki z majonezem, do tego szynka, kiełbasa, jajka z chrzanem, a na deser góry ciast. Święta w polskiej tradycji to czas biesiadowania z rodziną przy suto zastawionym stole.
Lekarze alarmują, że jednego dnia świąt potrafimy zjeść nawet 6 tysięcy kalorii, podczas gdy dziennie wystarczy nam około 2 tysięcy. Nic dziwnego, że nasze żołądki protestują, a po świętach czujemy się ociężali.
Dietetyk Anna Białas ma kilka świątecznych pomysłów jak uniknąć uczucia przejedzenia.
– Co najłatwiejszego możemy zrobić? W momencie kiedy przychodzimy gdzieś, gdzie wiemy, że ten stół będzie suto zastawiony, nie idziemy 'na głoda’ – to po pierwsze. Druga sprawa, to zaraz po przyjściu zróbmy taki skan stołu, żeby widzieć co jest, żeby nie jeść oczami, ale żeby przemyśleć dokładnie co jest na tym stole i co ja bym chciał zjeść. Na pewno powinniśmy zacząć od bazy, czyli wybrać najpierw jakieś sałatki, warzywa, potem zabrać się za jakieś mięso, ryby, jajka, a na końcu dopiero produkty o wysokim indeksie glikemicznym, czyli np. ciasta. Dzięki takiemu zabiegowi lepiej kontrolujemy naszą glikemię poposiłkową. Mając sytość, mając bazę z warzyw, które są źródłem błonnika, potem ten ładunek dodatkowy w postaci węglowodanów, których nie brakuje na świątecznym stole, jest mniej dla nas obciążający, nie powinniśmy potem odczuwać takiego zmęczenia.
Anna Białas radzi także, aby jak najczęściej wstawać od stołu, a najlepiej wybrać się na długi spacer.
W lepszym trawieniu pomagają też herbaty: zielona lub czerwona albo napary z ziół. Świetnie sprawdzą się: mięta pieprzowa, mniszek lekarski, czy korzeń imbiru.