Tarnowscy radni niemal jednogłośnie wyrazili sprzeciw wobec prezydenckich planów sprzedaży części terenów zielonych między ulicami Czapskiego a Piłsudskiego.
Uchwała co prawda ma charakter intencyjny i nie jest wiążąca dla dalszych działań prezydenta w tej sprawie, jednak przewodniczący klubu radnych PiS Mirosław Biedroń ma nadzieję, że włodarz miasta zmieni swoją decyzję.
– Radni wyraźnie stanęli po stronie mieszkańców. Po stronie tych, którzy już od kilku lat protestowali przeciwko tym zmianom i propozycjom, aby te tereny zielone zamieniły się w kolejne miejsca, gdzie są domy i beton, ale żeby powstał tam Park Centralny. Radni są reprezentantami mieszkańców i to głosowanie jest tego najlepszym dowodem. Ja mam nadzieję, że prezydent posłucha głosów mieszkańców i radnych i wycofa się z tych planów.
Jednocześnie w uchwale radni zwrócili się do Romana Ciepieli o to, by w studium zagospodarowania przestrzennego naniósł poprawkę dotyczącą uznania tych obszarów na os. Piaskówka terenami zielonymi.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie Jakub Kwaśny natomiast wskazuje, że w obrębie miasta znajduje się wiele innych obszarów, które mogą być wykorzystane pod zabudowę mieszkalną.
– Jest szereg terenów w rękach prywatnych na terenie miasta, które dzisiaj są obszarami zielonymi, a mieszkańcy, właściciele, domagają się możliwości zabudowy. Dlatego równie dobrze możemy w studium odblokować inne tereny w mieście. Ponadto miasto ma szereg działek, chociażby przy ul. Lotniczej. Terenów mieszkaniowych nie brakuje. Przypomnę, w dawnych sadach mamy uchwalony plan, mamy tereny, które są pod zabudowę wielorodzinną, stąd uważam, że zapasu jest całkiem sporo. Jeszcze na Owintarze przecież powstanie kilkaset mieszkań, tak że tu nie będzie problemów.
Radni zamierzają starać się także o to, by tereny zielone po dawnej strzelnicy wojskowej zostały objęte użytkiem ekologicznym. Między innymi przedstawiciele radnych PiS złożyli do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wniosek z prośbą o wydanie opinii w tym celu. Do tego jeszcze jednak długa i daleka droga.
– Projekt uchwały jest praktycznie gotowy. On będzie jeszcze wymagał konsultacji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, natomiast pragnę ze smutkiem stwierdzić, że nikt z urzędu miasta tak naprawdę nie chce pomóc w stworzeniu tak skomplikowanej uchwały. Poprosiłem prezydenta i dyrektorów wydziałów o to, żeby chociażby przygotowali do tego załączniki graficzne, nie sam wsad merytoryczny. Niestety tutaj widać, że urząd będzie stał po stronie prezydenta
– informuje przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie.
Ze swojego planu sprzedaży terenów między ulicami Czapskiego a Piłsudskiego nie zamierza natomiast rezygnować prezydent Roman Ciepiela. Jak zauważa, miasto potrzebuje wpływów do budżetu, co może zagwarantować sprzedaż tego obszaru.
– Są pewne realia finansowe. Radni przyjęli budżet, w którym zapisano, że 30 milionów złotych po stronie dochodów będzie pochodziło ze sprzedaży mienia. Na pytanie jakie to są grunty padła w grudniu i styczniu bardzo precyzyjna odpowiedź. Dzisiaj mamy koniec marca i w tej chwili obrońców tego terenu jest wielu, natomiast niewielu jest obrońców budżetu. Radni zaproponowali odstąpienie od zamiaru sprzedaży, ale nie gwarantują żadnych innych dochodów dla miasta. To jest duży kłopot.
O ile z samym zamiarem sprzedaży terenów radni niewiele mogą zrobić, tak postanowili mieć już wpływ na sam akt sprzedaży. Podczas czwartkowej (30.03) sesji podjęli również uchwałę, zgodnie z którą prezydent będzie musiał konsultować z radą (i uzyskać ich zgodę) każdą sprzedaż nieruchomości przekraczającej milion złotych. Roman Ciepiela jednak już zapowiedział jej zaskarżenie, gdyż, jak uważa, jest ona niezgodna z prawem.
– W ocenie prawników jest to nieuprawniona ingerencja rady miejskiej i zmiana niedopuszczalna. Nie można w taki sposób wiązać organu wykonawczego, bo w ten sposób nie wykonam budżetu.
Według wyliczeń magistratu, za sprzedaż sześciu hektarów terenu między ulicami Czapskiego a Piłsudskiego miasto może uzyskać około 9 milionów złotych.
Walka o Zielone płuca Tarnowa. 'Miały być łąki kwietne, a nie beton!’
Prezydent Tarnowa odpowiada w sprawie sprzedaży terenów na Piaskówce