Przez niemal 10 lat myślał, że jest bezkarny, ale bardzo się pomylił. 43-letni sądeczanin usłyszał zarzut kradzieży, do której doszło we wrześniu 2012 roku.
Mężczyzna jechał rowerem i zerwał złoty łańcuszek z szyi przechodzącej obok kobiety. Udało się jej złapać złodzieja za ubranie, przez co ten spadł z roweru i zgubił jednego buta. Ostatecznie zdołał jednak uciec z łupem wartym 2 tysiące złotych. 10 lat temu policjantom nie udało się ustalić tożsamości złodzieja, a sprawa została umorzona.
But mężczyzny miał plamę krwi, co pozwoliło zdobyć DNA sprawcy i zarejestrować je w policyjnej bazie danych.
3 lat temu okazało się, że to DNA pasuje do materiału genetycznego Polaka, który dokonał przestępstwa w Wielkiej Brytanii.
Tak udało się ustalić, kto ukradł łańcuszek w 2012 roku. 43-latek po ekstradycji z Wysp Brytyjskich usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi do 5 lat więzienia.
Jednak dla sądeczanina wyrok może być bardziej surowy, ponieważ w 2012 działał w warunkach recydywy, po odbyciu kary więzienia za podobne przestępstwo.