Rzecznik szpitala im. św. Łukasza: Nigdy naszą intencją nie były zwolnienia. Musimy jednak patrzeć na finanse

322628803 710336230693004 5745495751207501885 n

Nie milkną echa braku porozumienia między przedstawicielami związków zawodowych pielęgniarek a dyrekcją Wojewódzkiego Szpitala im. św. Łukasza w Tarnowie. Teraz do tematu postanowił odnieść się szpital.

Rzecznik Damian Mika przekonuje, że decyzja o zlikwidowaniu stanowiska starszego asystenta pielęgniarstwa związana jest m.in. z oszczędnościami.

– Założeniem szpitala było ujednolicenie siatki zatrudnień. Zaproponowaliśmy 140 osobom przeniesienie na inne stanowisko i to nastąpiło na początku stycznia. Wiąże się to też z tym, że większość pielęgniarek pracujących na oddziałach wykonuje te same czynności. Z drugiej strony, jeżeli chcielibyśmy wypłacić dodatkowe pieniądze, to jest co najmniej 5 mln zł. Byłby to dodatkowy koszt dla szpitala i jeżeli by to zostało zrobione, to w ujęciu budżetowym, byłaby to strata dla placówki, która w konsekwencji doprowadziłaby do utraty płynności finansowej.

Zdaniem rzecznika, szpital, chcąc być w stanie utrzymywać cały personel, nie może zagwarantować pielęgniarkom wyższych pensji.

– Nigdy intencją dyrekcji czy kierownictwa szpitala nie było powodowanie zwolnień pośród pielęgniarek, czy redukcji etatów. Natomiast ta cała sytuacja wynika z tego, że pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia są otrzymywane na konkretne świadczenia. One nie są przeznaczane na wypłaty dla konkretnych osób. NFZ, wypłacając pieniądze, korzysta z zasad określonych przez Agencję Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji, która przykładowo mówi, że na konkretnym oddziale powinny być np. dwie specjalistki i według tego wzoru są wyliczane pieniądze. Jeżeli jednak na nim pracuje osiem specjalistek, to nie jest brane pod uwagę – fundusze są wypłacane tylko na te dwie

– dodaje Damian Mika.

Szpital podczas środowego (25.01) spotkania z przedstawicielami pielęgniarek przedstawił swoje stanowisko i zaproponował porozumienie. Jak jednak informowały same zainteresowane, nie zawiera ono ich postulatów, mówiących o utrzymaniu wyższych stanowisk i wzrostu pensji. Damian Mika mówi, że w przypadku podpisania nowych umów, biały personel w dalszym ciągu mógłby liczyć na dotychczasowe warunki finansowe, które poprawiły się w 2022 roku.

– W zeszłym roku każda grupa zawodowa w szpitalu otrzymała podwyżki w różnej wysokości. W przypadku grupy pań pielęgniarek, podwyżki w niektórych przypadkach sięgnęły nawet 30 procent, co było rekordem w naszej placówce, jak również wyróżniającą się na tle innych grup medycznych.

Dyrekcja szpitala dała pielęgniarkom czas do piątku (27.01) na przemyślenie decyzji. Do tego terminu muszą złożyć pisemnie swoje stanowisko oraz postulaty, których się domagają.

Pielęgniarki przekonują, że w kwestiach finansowych są w stanie dogadać się z dyrekcją, jednak nie wyobrażają sobie zlikwidowania wyższych stanowisk, które, jak twierdzą, im się w zupełności należą.

Tymczasem podczas czwartkowej (26.01) sesji Rady Miejskiej w Tarnowie, jej przewodniczący Jakub Kwaśny wystosował apel do dyrekcji szpitala o zakończenie sporu i by zgodziła się na postulaty proponowane przez pielęgniarki. Pod apelem podpisała się część tarnowskich rajców.

Przypomnijmy, Międzyzakładowa Organizacja Związkowa Pielęgniarek i Położnych, działająca przy szpitalu, otrzymała od dyrekcji pismo, z którego wynika, że pielęgniarki, albo zgodzą się na obniżenie wynagrodzeń i stopnia zawodowego, albo ich umowa o pracę zostanie rozwiązana.

Nie ma porozumienia między pielęgniarkami a dyrekcją szpitala im. św. Łukasza. Groźba utraty 140 pracownic coraz bliżej?

Exit mobile version