Pomimo mocnego ocieplenia narciarskie stacje na Sądecczyźnie walczą z niesprzyjającą aurą. Śniegu ubywa, a część z ośrodków skraca godziny działania wyciągów. Branża narciarska z niepokojem czeka na ochłodzenie, opady śniegu oraz powrót narciarzy, oczekiwany na długi, styczniowy weekend.
Na najwyżej położonej stacji narciarskiej, czyli na Jaworzynie Krynickiej, na 5 czynnych nadal trasach jest jeszcze od 40 do 80 cm śniegu. Wszystkie czynne wyciągi i pokrywę śnieżną od 20 do 80 cm, nadal znajdziemy w stacji MasterSki w Tyliczu oraz w ośrodku TyliczSki, gdzie działa 5 z 6 wyciągów. Na tej drugiej stacji śniegu jest mniej, bo średnio 30 cm.
Skrócono godziny działania dwóch wyciągów w stacji Henryk Ski w Krynicy-Zdrój, do godz. 16.00, a przestój ma jeden z wyciągów krzesełkowych. Zmienione godziny pracy wyciągów są też w Kompleksie Narciarskim Słotwiny oraz w stacji Słotwiny Arena, gdzie jeździć można do 16.00. Na wyciągach w Wierchomlii też pojeździmy krócej, od 9.00 do 17.00. Chociaż nadal jest tam miejscami do 70 cm śniegu, to działają 2 z 4 wyciągów. Odwilży cały czas opiera się stacja RyterSki. Oprócz krzesełka nadal czynny jest tam orczyk i wyciąg taśmowy dla dzieci. Pomimo ubywającego śniegu, nadal można poszusować na stacjach w Kamiannej i Cieniawie
Branża narciarska czeka z nadzieją na ochłodzenie i opady śniegu, Kolejne ewentualne zmiany, dotyczące działania i godzin pracy wyciągów mogą nastąpić jeszcze przed najbliższym weekendem.