Prezydent Nowego Sącza wprowadził do wtorkowego (25.10) porządku obrad Rady Miasta Nowego Sącza projekt uchwały dotyczący zamknięcia tej placówki. Główny powód to względy ekonomiczne. Koszt utrzymania izby w przyszłym roku mógł sięgnąć ponad 2 miliony 700 tysięcy złotych, z czego większość trzeba byłoby pokryć z budżetu miasta.
– To nie jest zadaniem gminy, my tego robić nie musimy. Są to ogromne koszty, a gminy ościenne nie chcą z nami podpisywać porozumień i nie chcą partycypować w kosztach. Jak wiemy, jakikolwiek mieszkaniec nawet z Gdańska, jeżeli pojawi się w izbie w Nowym Sączu, on też staje się „nowosądeczaninem”, czyli my za niego płacimy.
– wyjaśnia dyrektor Wydziału Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej, Małgorzata Kuśmierkiewicz.
Do tej pory problemem było też znalezienie odpowiedniego personelu, który dyżurowałby w izbie wytrzeźwień. W zeszłym roku konieczne było nawet zawieszenie pracy tej placówki, a pomocy nietrzeźwym osobom udzielał Szpitalny Oddział Ratunkowy i Policja. Teraz najprawdopodobniej będzie tak samo.