Po oględzinach domu, w którym znaleziono cztery ciała, śledczy zabezpieczyli narzędzia, od których zginęli 41-letnia Katarzyna O., 43-letni Tomasz O. oraz ich dwie córki w wieku 3 i 6 lat.
– Na ciele ofiar stwierdzono rany cięte i kłute w okolicach szyi. Zwłoki znajdowały się w różnych pomieszczeniach. Ciało Katarzyny O. i młodszej 3-letniej córki były na parterze, natomiast zwłoki Tomasza O. i starszej 6-letniej córki na piętrze. Zabezpieczono dwa noże, które prawdopodobnie nosiły ślady krwi, przy zwłokach mężczyzny zabezpieczono również szlifierkę kątową. Poza tym zabezpieczono bardzo wiele krwawych śladów w różnych pomieszczeniach -informuje prokurator Mieczysław Sienicki z tarnowskiej Prokuratury Okręgowej.
W piątek 20 października około godziny 13.00 służby otrzymały zgłoszenie od starszej kobiety, która nie mogła się skontaktować z rodziną. Strażacy w asyście policji siłowo weszli do domu, w którym odnaleźli cztery ciała.
Jak informuje Mieczysław Sienicki, do zdarzenia doszło prawdopodobnie w nocy lub rano, ponieważ zwłoki dziewczynek były jeszcze w piżamach.
Biegli wstępnie wykluczyli udział w tej tragedii osób trzecich, a jednym ze scenariuszy branych pod uwagę jest samobójstwo rozszerzone.
– W tej chwili prokuratura nie wyklucza żadnej wersji przebiegu zdarzeń. Będą badane wszelkie możliwe hipotezy. W tym również rozszerzone samobójstwo, bo trzeba zwrócić uwagę, że drzwi do domu były zamknięte i straż pożarna weszła do środka w sposób siłowy. W trakcie oględzin stwierdzono, że w mieszkaniu panował porządek, nie ujawniono żadnych śladów włamania ani plądrowania, więc trudno tutaj doszukiwać się motywów rabunkowych – dodaje Mieczysław Sienicki.
Śledczy zabezpieczyli również telefony komórkowe i samochód Tomasza O. Dziś (24.10) w Krakowie odbędzie się sekcja zwłok, która da odpowiedź na pytania związane z tym co się wydarzyło.