Straż Miejska w Nowym Sączu zachęca do wypożyczania 'żywołapek’. To odpowiedź służb na zgłoszenia mieszkańców o lisach podchodzących pod domy.
Zwierzęta, często wychudzone, można zauważyć na przedmieściach miasta, jak na przykład w Biegonicach, ale również w centrum. Mieszkańcy obawiają się, że mogą one być zarażone wścieklizną.
Straż Miejska zajmuje się utylizacją martwego zwierzęcia. – W przypadku żywego, mieszkańcom możemy służyć poprzez wypożyczenie specjalnego sprzętu do ich złapania – mówi p.o. komendanta Straży Miejskiej w Nowym Sączu, Wojciech Tyrkiel.
– W swoich zasobach posiadamy tak zwane 'żywołapki’. Jeśli taki lis zostanie w nią złapany, wtedy odwozimy go do weterynarza. Tam jest badany i podejmowane są dalsze czynności, czyli później wypuszczamy go w jego naturalne środowisko.
Jak jednak dodaje Wojciech Tyrkiel, zwierzęta podchodzą pod osiedla często z powodu niezabezpieczenia przez mieszkańców swoich pojemników na śmieci, w których często znajduję się resztki żywności.