Leśne molo w Starym Sączu jeszcze nie jest otwarte, ale już robi furorę [ZDJĘCIA]

lesne molo NS 11 2021028

Leśne molo na Górze Miejskiej w Starym Sączu jeszcze nie zostało oficjalnie otwarte. To nie przeszkadza jednak mieszkańcom i turystom w spacerach nową ścieżką.

W weekend konstrukcja biła rekordy popularności, przyciągając na wzgórze spore tłumy. Chociaż dziś na ścieżkach jest już znaczenie spokojniej, wszyscy przychodzą tu tylko w jednym celu.

Od centrum Starego Sącza to zaledwie pięć minut drogi. Największym wyzwaniem jest strome podejście, ale po pokonaniu tych kilkuset metrów widać już… zupełnie nową jakość. Jeszcze kilka lat temu, oprócz małej platformy widokowej i kilku ławeczek nie było tutaj warunków do odpoczynku. Teraz przez górę prowadzą nowe ścieżki – po których nie tylko się spaceruje, ale też jeździ rowerem. Do tego, co rusz, drzewa odsłaniają szklane kulę – ochrzczone przez turystów kroplami rosy.

Każda kula to historia innego gatunku lub fazy rozwoju zwierząt. A wszystkie wyznaczają szlak przyrodniczy, który prowadzi wprost do drewnianego mola, tak długo wyczekiwanego.

Widziałam, że molo jest oblegane, dlatego idziemy, teraz gdy nie ma takiego tłumu. Widoki są przepiękne i do tego jeszcze ładna pogoda – opowiadają mieszkańcy spacerujący po Miejskiej Górze. – My jesteśmy ze Śląska, polecono nam, żeby tutaj przyjechać i jest przepięknie. Jedyny minus, że nie jest to wystarczająco rozreklamowane. Mieliśmy problem, żeby trafić pod samą wieżę – dodaje turysta.

Nad wejściem na nową konstrukcję wyraźnie widać napisy na żółtych tabliczkach: „Teren budowy. Wstęp wzbroniony”. Prawdopodobnie na ich zdjęcie trzeba będzie jeszcze poczekać, bo urząd – jak mówi nam burmistrz Jacek Lelek – wciąż czeka na decyzje Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego, gdzie złożony został wniosek o pozwolenie na użytkowanie.

Zostały całkowicie zakończone prace budowlane. Trwają prace dokumentacyjne, inwentaryzacja powykonawcza, zatwierdzenie, następnie obiór w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. To wszytko jeszcze trwa – tłumaczy.

Dodaje, że opóźnienie związane z otwarciem nie wynika z zalecenia nadzoru budowlanego. Po badaniach konstrukcji samorząd postanowił wykonać dodatkowe wzmocnienia.

W najgorszej sytuacji są mieszkańcy, którzy w ten weekend przeżyli prawdziwy najazd osób, które chciały odwiedzić leśne molo. Przy wąskich uliczkach, czasami tez na prywatnych posesjach parkowało wielu kierowców.

Nie było jak przejść a co dopiero jechać samochodem – pisał o sytuacji na Podgórzu jeden z naszych facebookowych obserwatorów. W tym przypadku sytuacja powinna się poprawić, bo służby miejskie zamontowały po obu stronach góry znaki blokujące wjazd.

Exit mobile version