Deszcz znów padał na Sądecczyźnie, a strażacy walczyli z żywiołem

po ulewach psp nowy sacz

Już nie na taką skalę, ale jednak – na Sądecczyźnie znów były burze z deszczem. Nie dość, że strażacy usuwają jeszcze skutki niedzielnych nawałnic, to wczoraj po południu i wieczorem były kolejne zgłoszenia.

I to z różnych stron regionu – wyjaśnia Paweł Motyka, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Zagrożenie od drzewa na ul. Piątkowskiej w Nowym Sączu, w Marcinkowicach woda zalała plac przy betoniarni. Połamane konary nad ul. Czarny Potok w Krynicy-Zdroju, niedrożny przepust w Bereście, na ul. Piramowicza w Nowym Sączu zalewała pomieszczenia szkoły, a na ul. Zawiszy Czarnego bloki. Były zdarzenia, ale nie na tak masową skalę, jak w niedzielę – dodaje.

Ponadto strażacy poszukiwali kobiety, która zboczyła ze szlaku z Paleśnicy i zgubiła się w lesie. Na szczęście została odnaleziona w Bartkowej-Posadowej. Była wyziębiona, ale jej stan był stabilny. Dodajmy, że wczorajsze ulewy dotknęły też region gorlicki. Strażacy usuwali drzewa z dróg powiatowych w Klimkówce, Lubiuszy oraz w Uściu Gorlickim.

Exit mobile version