Po wczorajszej (24.06) nawałnicy mieszkańcy powiatu nowosądeckiego do 2.00 nad ranem zgłaszali jeszcze miejsca, w których konieczna interwencja straży pożarnej. Chociaż największe straty dotyczą Librantowej, Piątkowej i Koniuszowej, przez które przeszła trąba powietrza, straż wyjeżdżała też w inne regiony. Dużo pracy było też na Limanowszczyźnie.
Głównie potrzebna była pomoc przy zabezpieczeniu dachów, usunięciu drzew powalonych przez wiatr czy w wypompowaniu wody z piwnic i posesji. Strażacy interweniowali w Nowym Sączu, na terenie gmin: Korzenna, Chełmiec, Łososina Dolana i Gródek nad Dunajcem.
Słuchacze informują nas także o zniszczeniach w miejscowości Roztoka-Brzeziny. Zostały tu zalane domy, piwnice i garaże. Nawałnica z gradem wyrządziła też szkody w uprawach.
Region limanowski także odczuł gwałtowne burze. Epicentrum było na ternie gminy Laskowa. Jak informuje nas dyżurny limanowskiej straży pożarnej doszło tutaj do uszkodzenia dachów, głównie z powodu gradobicia. Na pięciu posesjach były zabezpieczane, ale pojedyncze dachówki. Straż działała w Ujanowicach, Laskowej i wsi Kobyłczyna. Na Limanowszczyźnie strażacy pomagali też przy podtopieniach posesji i oczyszczaniu przepustów.