Stowarzyszenie Historyczno Eksploracyjne Sądecczyzny przypadkowo odzyskało w lasku koło bobrowiska w sumie 10 kawałków tych żydowskich nagrobków. Jak oceniają historycy, najprawdopodobniej trafiły one tam w czasie wojny, gdy Niemcy wykorzystywali takie elementy do celów budowlanych.
Nagrobki pochodzą z cmentarza żydowskiego przy ul. Rybackiej w Nowym Sączu, gdzie ostatecznie zostały przewiezione.
Jak ocenia prezes stowarzyszenia Stanisław Pustułka, to pierwsze tak duże znalezisko od wielu lat.
– Znajdowało się wcześniej pojedyncze sztuki macew, które były transportowane na cmentarz, w tym przypadku okazało się, że jest 10 kawałków. Natrafiliśmy na nie całkiem przypadkowo, spacerując ścieżką leśną, zauważyliśmy bryłę kamienną, a właściwie betonową, w którą wtopione były tablice. Zorientowaliśmy się, że są na nich napisy hebrajskie więc najprawdopodobniej są to tablice z cmentarza żydowskiego.
Macewy wróciły na swoje miejsce najprawdopodobniej po około 80 latach. Teraz sądecki rabin Joel Halberstam, który przejął artefakty, będzie badał dokładną historię tych fragmentów.