Ruszyła pomoc dla braci z Dębicy, którzy w pożarze stracili dobytek i dach nad głową. Jeden z nich ma także poważnie oparzenia nóg.
Pierwsi ruszyli na ratunek sąsiedzi i Stanisław Oleksy, przewodniczący Rady Osiedla Gawrzyłowa.
– Tutaj pomagają przede wszystkim koledzy jednego z braci. Są już tynki skute, okna wstawione, bo ich nie było. W tym tygodniu planujemy, aby założyć płyty na ścianę, płytki i jak najszybciej doprowadzić budynek do zamieszkania.
W pomoc zaangażowało się także miasto.
– Miasto podstawiło kontener na te spalone rzeczy. Monitorujemy potrzeby. Jesteśmy w kontakcie z przewodniczącym osiedla. Teraz były potrzebne płyty i klej więc to zostało dostarczone. Pomagają także sąsiedzi i MOPS – mówi burmistrz Mariusz Szewczyk.
Jeden z braci obecnie przebywa w domu dla bezdomnych mężczyzn. Drugi nie chce opuszczać domu.
Aby jak najszybciej doprowadzić budynek do ponownego zamieszkania potrzebne są dodatkowe ręce do pracy. Oprócz tego można także wspomóc pogorzelców kupnem środków czystości czy wyposażeniem łazienki.
Każdy kto chce i może pomóc powinien zgłosić się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dębicy.