To wnioski po kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w Urzędzie Miasta. Cztery osoby zatrudnione na takich stanowiskach otrzymują miesięczne wynagrodzenie w wysokości blisko 5 tysięcy złotych brutto, gdy pensja pozostałych pracowników równoległych to 2 600 złotych brutto.
Jak zaznaczał dziś przewodniczący klubu PiS Wybieram Nowy Sącz Michał Kądziołka radni będą wymagać od władz miasta wyjaśnień w tej sprawie.
– Jesteśmy w tym momencie bardzo mocno zdziwieni, ja osobiście jestem zażenowany. Będziemy tą sprawę analizować i przyglądać się. Jestem ciekawy, których pracowników dotyczy to lepsze traktowanie i czym zasłużyli się dla miasta, że mają tak dobre zarobki.
Prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel przekonuje, że wynagrodzenia dyrektorskie odbiegają od wynagrodzeń pomocy administracyjnej. Wyższe pensji na równoległych stanowiskiem, zdaniem włodarza, nie stanowi naruszenia.
– Chce zwrócić uwagę, że Państwowa Inspekcja Pracy nie ukarała osób odpowiedzialnych za kształtowanie wynagrodzeń w Urzędzie Miasta, w związku z tym to jest tylko stwierdzenie. Te wynagrodzenia zostały prawidłowo ustawione na podstawie regulaminu wynagrodzenia z 2018 roku zatwierdzonego przez mojego poprzednika, który stwierdza, że obiektywne przesłanki do kształtowania takiego wynagrodzenia zawsze istnieją – wyjaśnia prezydent.
Z regulaminu wynikać ma, że wynagrodzenie można kształtować w zależności od zakresu czynności, odpowiedzialności, ponoszonego stresu, czy dyspozycyjności.