Pierwsza porażka piłkarek Tarnovii w Ekstralidze, osiem goli w meczu Unii, Metal wciąż pogrążony w kryzysie

Wisloka 1

Kolejny piłkarski weekend i kolejne emocje. Tak w skrócie można podsumować wydarzenia z minionych dwóch dni. Na boiskach działo się naprawdę wiele, choć nie dla wszystkich mecze skończyły się z 'happy endem’.

Pierwsze na ligowe boiska wyszły piłkarki Tarnovii. W sobotę w 2. kolejce Ekstraligi podejmowały wicemistrzynie Polski, SMS Łódź. Podopieczne Michała Jarząba nie miały jednak zbyt wiele do powiedzenia z starciu ze znacznie mocniejszym rywalem. Już po 7 minutach zawodniczki z Tarnowa przegrywały 0:2 po strzałach Anny Rędzi i Klaudii Jedlińskiej. Zawodniczki Marka dominowały w środku pola i dłużej utrzymywały się przy piłce. W 30 min Gabriela Grzybowska pewnie wykorzystała 'jedenastkę’ i podwyższyła prowadzenie łodzianek. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił – piłkarki SMS Łódź kontrolowały przebieg spotkania i w doliczonym czasie ustaliły wynik na 0:4. Tym samym piłkarki 'Tovii’ przegrały pierwszy mecz w kobiecej najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

Zdecydowanie lepsze humory po weekendzie mogą dopisywać zawodnikom i kibicom Unii Tarnów. 'Jaskółki’ pojechały do Łagowa, by zmierzyć się z tamtejszym ŁKS-em. Nie byli jednak faworytami spotkania. Przedmeczowe spekulacje jednak zweryfikowało boisko. Tarnowianie szybko objęli prowadzenie za sprawą Marcina Sierczyńskiego. Przewaga gości jednak nie trwała długo, bowiem po krótkim czasie gospodarze wyrównali. Tuż przed przerwą drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną otrzymał piłkarz gospodarzy, Michał Mydlarz. W drugiej połowie rozwiązał się worek z bramkami. 'Jaskółki’ szybko wyszły na dwubramkowe prowadzenie, jednak gospodarze nie zamierzali się poddawać, czego wynikiem było wspaniałe widowisko, zakończone ostatecznie zwycięstwem tarnowian 5:3. W drugiej połowie do bramki ŁKS Łagów trafiali: Sebastian Jacak, Kacper Nytko i dwukrotnie Artur Biały. Tym samym Unia wygrała po raz pierwszy w tym sezonie III ligi.

Swoich kibiców nie zawiedli także piłkarze Wisłoki Dębica. Na własnym boisku pokonali Wisłę Sandomierz 6:2 i po raz kolejny nie dali przeciwnikowi żadnych szans. Co prawda do przerwy prowadzili 'tylko’ 2:1, ale po zmianie stron przewaga 'biało-zielonych’ była niepodważalna. Bohaterami drużyny z Dębicy z pewnością byli Błażej Radwanek i Tomasz Palonek, którzy zdobyli po dwie bramki. Po jednym golu dołożyli Kamil Słoma i Kamil Matofij.

Wisłoka z dorobkiem 7 punktów zajmuje 7. miejsce w tabeli III ligi. Unia Tarnów na swoim koncie zgromadziła jedno 'oczko’ mniej i jest dziewiąta.

W IV lidze, czwarty mecz z rzędu wygrały rezerwy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Na własnym boisku pokonały 2:0 Poprad Muszyna i umocniły się na pozycji lidera. Swoich kibiców ucieszyli z pewnością także piłkarze Tarnovii i Wolanii Wola Rzędzińska. 'Tovia’ u siebie pokonała Jarmutę Szczawnica 3:1. Taki sam wynik zanotowała Wolania, która na wyjeździe okazała się lepsza od BKS Bochnia. Z kolei piłkarze i sympatycy Metalu mają duże powody do niepokoju. Klub z ul. Warszatowej przegrał czwarty mecz z rzędu. Tym razem Metal uległ na wyjeździe Sokołowi Słopnice 0:2 i z dorobkiem zeru punktów nadal 'okupuje’ ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

W miniony weekend rozegrana została także druga kolejka tarnowskiej A-klasy. Beniaminek Błękitni 1947 Tarnów na wyjeździe pokonali KS US Śmigno 1:0, z kolei Iskra Tarnów pojechała do Ostrowa na mecz z LKS-em Wierzchosławice-Ostrów. Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla gospodarzy.

 

Exit mobile version