– Nie wszystkie argumenty zostały uwzględnione w uzasadnieniu wyroku – mówi burmistrz Stefan Kolawiński. Miasto odwołało się od wyroku sądu i złożyło apelację.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy budowy parkingu Park&Ride w Bochni, który ostatecznie nie powstał. Po trwającym sześć lat sporze sąd w styczniu zdecydował, że miasto Bochnia ma zapłacić wykonawcy, firmie WOL-GAZ 1,1 mln złotych odszkodowania.
Z takim wyrokiem nie zgadza się magistrat, który złożył w ostatnich dniach apelację od wyroku.
– Są tam wszystkie te argumenty, które generalnie pojawiły się w trakcie tego procesu, który miał miejsce, natomiast nie zostały uwzględnione w uzasadnieniu wyroku. Jest szereg elementów, które sąd uzasadniając wyrok pominął. Chcemy podnieść te elementy. Mam nadzieję, że druga instancja podzieli ten punkt widzenia.
Jednym z głównych zarzutów, jakie stawiał miastu wykonawca, był brak miejsca na wykonanie tak dużej inwestycji.
– Najsmutniejsze jest to, że my potraktowaliśmy to poważnie, robiliśmy wszystko, żeby ten parking wybudować. Program funkcjonalno-użytkowy nie został właściwie przygotowany, bo ten budynek parkingu na tej działce nie mógł się zmieścić – mówił w styczniu radiu RDN Małopolska Andrzej Kuta, właściciel firmy WOL-GAZ.
Burmistrz Stefan Kolawiński zapewnia, że miasto w tym przypadku nie jest winne.
– Wszystko było zaplanowane w systemie 'zaprojektuj i wybuduj’. Od samego początku było wiadomo, że jeżeli będzie brakowało miejsca i takie były sygnały, a myśmy tego nie ukrywali, potrzebne było odstępstwo od przepisów wydane przez ministra. Dlaczego firma WOL-GAZ o to nie wystąpiła od początku? Trudno mi powiedzieć.
Sprawą z ramienia miasta zajmuje się zewnętrzna kancelaria prawnicza. Miasto już poniosło w tej sprawie koszty rzędu ponad 40 tysięcy złotych. Burmistrz mówi, że one teraz jeszcze wzrosną.
– Wzrosną, trudno. Nic innego nie poradzimy na to. To jest kancelaria, która zna sprawę od podszewki. Biorąc jakąś inną firmę do obsługi prawnej, to popełnilibyśmy kolosalny błąd – dodaje włodarz Bochni.
Parking miał być gotowy w 2018 roku. Miasto przez niewykonanie inwestycji straciło 6,5 miliona złotych zewnętrznej dotacji.