Zobacz zdjęcia:
Przy ul. Rzemieślniczej w Nowym Sączu pali się pustostan. Budynek nazywany jest Starym Młynem ze względu na jego dawne przeznaczenie. Ogień, w krótkim czasie objął cały budynek. Na razie nie ma informacji o poszkodowanych. Pustostan może się jednak zawalić.Pożar jest o tyle trudny do ugaszenia, że budynek jest wysoki i ma kilka kondygnacji. Gdy strażacy dotarli na miejsce, całość zajęta była pożarem, a ogień wydobywał się z okien i przez dach – mówi komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, Paweł Motyka.
– Było zagrożenie, bo jest tu dość gęsta zabudowa, więc było trochę paniki na początku, żeby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się pożaru na sąsiednie budynki. Ewakuowaliśmy samochody zaparkowane w pobliżu. Teraz podjemy wodę do wnętrza, nie ma możliwości, żeby wejść. Stropy są drewniane, więc ulegną spaleniu, więc obawiamy się, żeby konstrukcja tego budynku nie runęła także, żeby nie spadła na naszych strażaków, więc zachowujemy bezpieczne odległości.
Wiadomo, że obiekt nie był zamieszkały, ale okoliczni mieszkańcy wiedzą, że czasami nocowali tu bezdomni. Na razie nie ma informacji o tym, aby w momencie pożaru ktoś był w środku. Pożar gaszą zastępy PSP i z okolicznych OSP.
Posłuchaj co mówiły osoby, które widziały pożar, m.in. najbliżsi sąsiedzi.
– Jak przyjechałam to jeszcze nikogo tu nie było. Było strasznie, wielka łuna ognia, jeden pan mówił tu, że 15 minut czekają na straż. W okolicy mieszka tutaj brat kolegi i trochę się obawiamy, ale jest już chyba w miarę opanowane. Chyba było to podpalenie, takie podobno mieli tu chyba składowisko ubrań, może ktoś tu sypiał. Ja jestem sąsiadem. Strażacy ratują nasz dobytek, a to się wypale i tyle. Kiedyś jeden bezdomny tam mieszkał, ale nie wiem co z nim. Kilkanaście minut wcześniej przejeżdżałem i nic się nie działo, ale jak się dowiedziałem, to przyjechałem. Żona widziała z Biczyc, że jest pożar. Wystarczy iskra, może się ktoś grzał, bo jest zimno.
– relacjonowali.
Na miejscu pożaru był też prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel.
– To znany budynek wszystkim nowosądeczanom, a właściwie ruina. Została odprowadzona do tego stanu przez właścicieli, to budynek Starego Młyna niedaleko naszego szpitala wojewódzkiego. Skala pożaru i gwałtowność są podejrzane, bo to nie jest normalne, żeby aż w ten sposób palił się taki budynek.
Przymierzano się do ewakuacji sąsiednich budynków m.in. szpitala Medikor. Jak poinformował nas komendant strażaków, na razie nie ma jednak takiej potrzeby. Policja ze względów bezpieczeństwa zamknęła ulicę Kilińskiego.