Wszystko wyglądało podobnie. Najpierw (godz. 23:20) w poślizg wpadł samochód w Królowej Górnej, który wylądował w pobliskim rowie. Na czas wyciągania pojazdu ruch odbywał się wahadłowo. Do takiej samej sytuacji doszło nieco później (godz. 23:39) w Mystkowie.
W obydwu przypadkach kierujący samochodami nie zostali ranni i byli już poza nimi w momencie przyjechania na miejsce służb. Jak informują strażacy, były to też podobne zgłoszenia, czyli o wiszących nad skarpami samochodach. Ostatecznie okazało się, że zdarzenia dotyczy przydrożnych rowów.