Do tego meczu zagrał tylko raz w Pucharze Polski i zaliczył jeden występ w III lidze. Karol Smajdor dostał szansę w pucharowym starciu Sandecji Nowy Sącz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki i odwdzięczył się zwycięską bramką.
23-letni obrońca po raz pierwszy w tym sezonie rozegrał cały mecz w jedenastce biało-czarnych. Wcześniej zagrał 45 minut z Zagłębiem Sosnowiec w Pucharze Polski oraz wszedł z ławki w ligowym starciu z Podhalem Nowy Targ.
Jeśli chodzi o pucharowe starcie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, zmiany w składzie Sandecji były konieczne, bo 4 zawodników pauzowało za kartki. W ten sposób otworzyła się droga do pierwszego składu dla Karola Smajdora.
– W tym sezonie zagrałem dotąd raptem 20 minut w III lidze, więc była to dla mnie wymarzona szansa. Strzeliłem gola, wygraliśmy 1:0, chyba lepiej być nie mogło
– podkreślił wychowanek biało-czarnych.
Oprócz Smajdora, w pierwszym składzie pojawił się też między innymi obrońca Petr Buchta, dla którego był to dopiero trzeci występ w tym sezonie. Debiut w I drużynie Sandecji zaliczył też urodzony w 2007 roku pomocnik Eryk Kosiński, który wszedł z ławki rezerwowych.
– Nie jest łatwo wejść, gdy mało się gra w lidze. Ci zawodnicy udowodnili mi, że trzeba na nich stawiać, że jest rywalizacja, że potrafią „pociągnąć” drużynę w takim meczu. Gratuluję im i dziękuję za ten mecz
– mówił trener Sandecji Łukasz Mierzejewski, który ma teraz zagwozdkę, na kogo postawić w najbliższym meczu ligowym z Wiślanami Skawina (2.11).
– To jest taki pozytywny problem. Chciałbym mieć takie problemy i o to się nie martwię. Jeśli zawodnicy będą dawać takie sygnały na boisku, ja się z tego cieszę
– skomentował szkoleniowiec.
Posłuchaj Karola Smajdora:
Posłuchaj Łukasza Mierzejewskiego:
Sandecja Nowy Sącz gra dalej w Pucharze Polski. Pogoń zakończyła świetną serię [ZDJĘCIA]