Stacja kolejowa w nowosądeckich Biegonicach zatrzymała się na poprzedniej epoce. Stary budynek bez poczekalni i sanitarnego zaplecza dla pasażerów, czy brak parkingu, może nie zachęcać pasażerów do podróży. Mieszkańcy osiedla zastanawiają się, dlaczego ich stacja została pominięta podczas modernizacji przystanków i dworców w dolinie Popradu.
W minionych latach z programów rządowych i unijnych kolej wyremontowała kilkanaście przystanków i dworców w dolinie Popradu. To Stary Sącz, Barcice, Rytro, Młodów, Piwniczna-Zdrój, Piwniczna, Łomnica-Zdrój, Wierchomla Wielka, Zubrzyk, Żegiestów, Żegiestów-Zdrój, i Milik. W tym zestawie nie znalazła się stacja Nowy Sącz – Biegonice, chociaż leży pomiędzy nowo powstałym przystankiem Nowy Sącz-Dąbrówka, a wyremontowanym dworcem w Starym Sączu. Wśród pasażerów jadących w stronę Muszyny, brak jednolitej, nowoczesnej infrastruktury może wywoływać niezrozumienie. Tak jest również wśród mieszkańców osiedla Biegonice. Czy tamtejsza stacja wymaga generalnego remontu?
– Wydaje mi się, że tak. Zawsze byłby to jakiś lepszy komfort oczekiwania na pociąg. Wiemy, że nowe stacje są tu wybudowane, koło Fakro, czy na Gorzkowie, a tutaj nic się nie dzieje i to nie zachęca do wyjazdów
– powiedział radiu RDN Nowy Sącz młody mężczyzna.
– Warto byłoby wyremontować, żeby ta stacja była ładna. Powinien taki remont być, żeby to miało jakiś wygląd, było ładnie i estetycznie
– stwierdziła napotkana kobieta.
– Uważam, że to powinno być zrobione, wyremontowane. Powinni to zrobić dla dobra wszystkich pasażerów i mieszkańców Biegonic
– dodała inna z kobiet.
Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak się zdaje, bo PKP podzielone są na wiele spółek, odpowiadających za różne części kolejowej infrastruktury. Za budynki odpowiada spółka PKP S.A., która przeprowadziła modernizację zabytkowej stacji i poczekalni między innymi w Rytrze. Jaki jest efekt?
– Wszyscy turyści są zadowoleni. Wizualnie naprawdę jest cudownie. Polecamy Rytro
– zachwala mężczyzna, który przyjechał zdobywać Główny Szlak Beskidzki.
– Budynku wcześniej nie wiedziałem, ale prezentuje się bardzo okazale i nowocześnie. Jest bardzo schludnie i czysto, także polecam
– dodaje inny turysta.
– Bardzo ładna. Jest przyjemnie i bardzo czyściutko
– to już o pobliskiej stacji w Młodowie mówiła mieszkająca obok niej starsza pani.
Jak słychać, efekty widać. Dlaczego jednak na uzyskanie podobnych ocen nie zakwalifikowała się chociażby stacja w Biegonicach?
Jak odpowiedziała nam spółka PKP S.A.:
– Rzeczywiście, na początkowym etapie była rozważna modernizacja budynku dworcowego na przystanku Nowy Sącz Biegonice, natomiast w wyniku uzgodnień prowadzonych pomiędzy PKP S.A. a Urzędem Miasta Nowy Sącz obiekt ten nie znalazł się na finalnej liście dworców przebudowywanych w dolinie Popradu. Miasto wskazało m.in. na nikłe zainteresowanie społeczne taką lokalizacją stacji przesiadkowej i niewspółmierności kosztów do efektów, jakie zostałyby uzyskane dzięki tej inwestycji. Jednocześnie Miasto, uwzględniając potrzeby społeczne, zasugerowało włączenie do projektu rewitalizację parku kolejowego, który znajduje się w pobliżu dworca Nowy Sącz. Inwestycja ta znalazła się na kolejnej liście planowanych inwestycji, jednak nie została zrealizowana z uwagi na fakt, że nie otrzymała ona dofinansowania unijnego z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego, z którego współfinansowane były inne inwestycje PKP S.A. w dolinie Popradu
– mówi Michał Stigler, rzecznik prasowy PKP S.A.
Inaczej wygląda sytuacja w Muszynie, gdzie tutejszy niszczejący dworzec ma szansę zostać wyremontowany przez PKP.
– Ja byłem w różnych sytuacjach, jeżeli chodzi o PKP, bo jak wiadomo, próbowaliśmy przejąć dworzec, remontować go, daliśmy też pieniądze na ten cel. Poprzednio nie byłem optymistą, bo to trwało w sumie ponad osiem lat. ale teraz w zasadzie jestem optymistą. Liczę na to, że może nie tak szybko, jak ja bym chciał, ale może uda się to w przeciągu roku, do półtora roku, że ten dworzec w końcu nie będzie straszył
– mówi burmistrz Jan Golba.
Nieco inaczej wygląda sytuacja już nie w dolinie Popradu, ale w pobliskiej Krynicy-Zdroju. Tam budynek dworca też jeszcze straszy, ale gmina, która chce go odnowić i wykorzystać też do swoich celów. Kiedy w końcu przejmie go od PKP?
– Ja jestem głęboko przekonany, że w końcu w tym roku uda się to zrobić. Mamy w budżecie zabezpieczone prawie 2 mln złotych na ten cel i chcemy ten dworzec pozyskać. Mamy ostateczne pozwolenie na przebudowę tego dworca. W ramach programy Dialog udało nam się przygotować projekt techniczny i budowlany oraz uzyskać pozwolenie. Oczywiście samo rozpoczęcie robót będzie uzależnione od pozyskania dużych funduszy, po kilkanaście milionów złotych. My te pieniądze musimy mieć z dofinansowania. Czekamy, żeby ruszył Regionalny Program Odbudowy z KPO.
Co na to spółka PKP S.A.?
– Modernizacja budynku dworca w Krynicy-Zdroju nie została ujęta w Programie Inwestycji Dworcowych z uwagi na fakt, że od kilka lat trwają ustalenia pomiędzy PKP S.A. a gminą dotyczące przejęcia dworca przez Miasto. Obecnie, po przygotowaniu przez PKP S.A. nowej wyceny nieruchomości, trwają prace nad porozumieniem pomiędzy PKP a samorządem porozumienia regulującym warunki przeprowadzenia transakcji. Po podpisaniu tego dokumentu będą uzyskiwane zgody korporacyjne i właściwego ministra. Po ich uzyskaniu dworzec stanie się obiektem samorządowym. Warto dodać, że obecnie ok. 8-9% czynnych budynków dworcowych w kraju należy do samorządów. Podobne rozmowy dotyczące zbycia budynku dworca na rzecz gminy toczyły się z władzami Muszyny, jednak nie doszło do porozumienia w tej sprawie. Mając to na uwadze, remont dworca w Muszynie nie był planowany w ramach Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023
– wyjaśnił Michał Stigler.
Wracając do stacji w Biegonicach, jeśli na razie nie budynek, to może chociaż nowe perony, z nowymi wiatami, ławkami i udogodnieniami dla niepełnosprawnych? To już spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, z którą również skontaktowaliśmy się w tej sprawie i czekamy na odpowiedź. Do tematu na pewno wrócimy.