Grupa Azoty poinformowała, że w pierwszym kwartale 2024 roku odnotowała stratę netto na poziomie 333 milionów złotych. W tym okresie strata na działalności operacyjnej zatrzymała się na kwocie 260 milionów złotych. Zaś przychody ze sprzedaży wyniosły blisko 3,4 miliarda złotych. W związku z tym spółka cały czas szuka oszczędności.
Porównując wyniki za pierwszy kwartał 2024 r. z analogicznymi wynikami w roku ubiegłym, to strata netto spadła o 222 milionów złotych, strata na działalności operacyjnej jest mniejsza o 337 mln zł, natomiast o niemal pół miliarda złotych spadły przychody ze sprzedaży. Dodatkowo wynik EBITDA wyniósł minus 50 milionów przy marży EBITDA minus 1,5%.
Oznacza to, że spółka nadal przynosi dość poważne straty, choć mniejsze niż rok temu. Zdaniem Grupy Azoty, w pierwszym kwartale popyt na produkty oferowane przez spółkę pozostawał zbyt niski, aby nastąpiła odbudowa jej rentowności operacyjnej, szczególnie przy dalszym spadku ich cen.
Jakie będą dalsze działania spółki do stabilizacji finansowej? Jak przyznaje prezes Grupy Azoty Adam Leszkiewicz, obecne działania polegają na dążeniu do stabilizacji płynności finansowej, porozumienia z bankami czy poszukiwaniu dodatkowego kapitału. Stąd przygotowywane są warianty restrukturyzacji, polegające m.in. na sprzedaży gruntów czy nieruchomości.
– Sama restrukturyzacja to przede wszystkim optymalizacja kosztowa, czyli ograniczenie tych wydatków, które nie są niezbędne dla funkcjonowania całej Grupy. Analizujemy możliwości dezinwestycyjne czyli sprzedaż wybranych aktywów, a także optymalizacje związane z nieruchomościami i gruntami, czyli to wszystko, co istnieje, ale nie jest niezbędne do funkcjonowania całej Grupy, spółek czy biznesu. Szukamy partnerów dla tych nieruchomości. Zachęcamy się do zainteresowania się naszą ofertą.
Zdaniem Adama Leszkiewicza, aktywa do ewentualnej sprzedaży zostały już wybrane i wkrótce będą oferowane na rynku potencjalnym nowym nabywcom.
– To jest kilkaset różnych nieruchomości rozsianych po różnych spółkach, bo mówimy nie tylko o Tarnowie, ale i o innych spółkach z całej Polski. Zdiagnozowaliśmy cały majątek, przeglądnęliśmy go i wybraliśmy po kilkadziesiąt nieruchomości w poszczególnych spółkach. Teraz zaczęliśmy proces doradcy i będziemy te nieruchomości w systematyczny sposób oferować na rynku.
Sprzedaż nieruchomości może jednak nie wystarczyć i konieczne będą zwolnienia, jednak prezes Grupy Azoty zapowiada, że na razie działania spółki będą w ten sposób kierowane, by tego uniknąć.
– Patrzymy, co się dzieje wokół nas. Każdy tydzień wymaga odrębnej analizy. Na razie chcielibyśmy uratować wszystkie miejsca pracy, natomiast sytuacja Grupy, którą zastaliśmy, jest tak trudna, że być może naturalne procesy związane z restrukturyzacją społeczną następują i będą musiały być kontynuowane. Wiemy jaka jest sytuacja, wszystkie opcje mamy na stole, natomiast dzisiaj przede wszystkim próbujemy szukać dezinwestycji i optymalizacji kosztowych.
Na razie tzw. procesy restrukturyzacji społecznej miałyby polegać na wygaszaniu etatów osób, które przechodzą na emeryturę, a także nie tworzeniu nowych miejsc pracy. W tej chwili także trwają analizy poszczególnych jednostek organizacyjnych i komórek pod względem liczby etatów w każdej z nich i liczby zadań, które są wykonywane.