To prawdopodobnie części przedwojennego wiaduktu kolejowego. Stalowe elementy zostały wydobyte podczas rozbiórki mostu na linii 104. Czy posłużą one jako przypomnienie o wojennych stratach Nowego Sącza?
Stalowe części wbite w dno Dunajca niedaleko wschodniego brzegu wydobyła firma wykonująca prace modernizacyjne na trasie kolejowej z Nowego Sącza do Chabówki. Niektórzy twierdzili, że mogą być to elementy mostu z Biegonic, który runął do Dunajca podczas powodzi w 2010 roku, ale ta hipoteza stopniowo została wykluczona i wszystko wskazuje na to, że jest to jeszcze most sprzed II wojny światowej.
Członkowie Stowarzyszenia Historyczno-Kolejowego „Galicjanka” apelują o dokładne sprawdzenie, z jakiego okresu pochodzą elementy kolejowej przeprawy. Co sami o nich twierdzą?
– Są to pozostałości wiaduktu kolejowego na Dunajcu, zburzonego podczas II wojny światowej. Zastanawiamy się jednak i chcemy zidentyfikować, czy jest to rzeczywiście ten most, czy może jeszcze ten pierwszy z czasów austro-węgierskich
– mówi Czesław Szewczyk, a sprawę warto dokładnie zbadać, bo obie przeprawy były zburzone.
Jeśli potwierdziłyby się najbardziej prawdopodobne informacje, że zardzewiałe przęsła to części mostu wysadzonego przez Niemców pod koniec wojny to jest też pomysł na historyczne wykorzystanie tego faktu. W jaki sposób?
– Bardzo dobrym pomysłem byłoby postawienie jakiegoś cokołu, na którym można by wyeksponować wybrane pozostałości, zabezpieczyć je i dać tablicę informacyjną ze skróconą wersją, burzliwej historii tego mostu. Myślę, że byłby to taki dobry pomnik, który przypominałby o stratach wojennych w Nowym Sączu
– dodaje Czesław Szewczyk.
Co ważne, na taki pomysł patrzy też przychylnie konserwator zabytków.
– Zachować część, nie cały odnaleziony element, ale wybrane fragmenty w formie świadka historii, które mogłyby zostać umieszczone blisko nowego mostu i dawać do świadectwo. Pozostałe elementy być może mogłoby zagospodarować w swoim zakresie stowarzyszenie „Galicjanka”. Ze stanowiska konserwatorskiego uważamy, że te propozycje są rozsądne i dalej będziemy na ten temat rozmawiać
– powiedział Mariusz Nazimek, inspektor w nowosądeckiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Stowarzyszenie „Galicjanka” też ochoczo odpowiada na taką propozycję, bo jego członkowie chcą też kilka elementów dawnego mostu zagospodarować według swoich, jeszcze nie ustalonych koncepcji.
Najbliższa przyszłość pokaże, co czeka wydobytą z Dunajca stal i czy rzeczywiście stanie się one częścią walki o historyczną pamięć o najnowszych dziejach Nowego Sącza.