Bruk-Bet Termalica Nieciecza, mimo prowadzenia, wraca z Tychów bez punktów. Zadecydował doliczony czas gry

403738704 328720346584945 4401684913456031938 n

fot. termalica.brukbet.com

Bruk-Bet Termalica Nieciecza zanotowała kolejny mecz bez zwycięstwa w Fortuna 1 Lidze. ‘Słonie’, w spotkaniu kończącym 16. kolejkę, mimo dwubramkowego prowadzenia, przegrały na wyjeździe z GKS-em Tychy 2:3 (2:0).

Spotkanie lepiej zaczęło się dla gości z Niecieczy, którzy mogli wyjść na prowadzenie już w 14. min. Wówczas Adam Radwański doskonale podał do Jakuba Braneckiego, ale napastnik 'Słoni’ minimalnie chybił. Chwilę później jednak przyjezdni wyszli na prowadzenie. W 23. min Kacper Karasek został sfaulowany przez bramkarza tyszan Maciej Kikolski i sędzia wskazał na 'wapno’. Do piłki podszedł Wiktor Biedrzycki i trafił do siatki.

Niecieczanie podwyższyli prowadzenie w doliczonym czasie gry. Wówczas znów po faulu tyszan sędzia podyktował rzut karny i z jedenastu metrów nie pomylił się Biedrzycki, dając ‘Słoniom’ dwubramkowe prowadzenie do przerwy.

Po zmianie stron gole jednak zdobywali tylko gospodarze. Najpierw w 61. min błąd obrony niecieczan wykorzystał Daniel Rumin i zdobył gola kontaktowego. Prawdziwe apogeum nieszczęść ‘Słoni’ miało jednak miejsce w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Najpierw Maciej Ambrosiewicz zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a jedenastkę na bramkę wyrównującą zamienił Wiktor Żytek. Natomiast chwilę później w zamieszaniu podbramkowym gola zdobył były zawodnik niecieczan Bartosz Śpiączka i to tyszanie mogli się cieszyć z wywalczenia kompletu punktów.

Po meczu trener Bruk-Bet Termaliki Nieciecza Mariusz Lewandowski nie krył ogromnego rozczarowania z wyniku.

– Jak wszystkie porażki bolą, to takie bardzo bolą i dotkliwie. Mamy mecz pod kontrolą w pierwszej połowie, gramy dobrze, gramy to, co sobie zakładaliśmy. Zespół GKS-u Tychy nie stworzył nam jakichś problemów. Najgorsze jest to, że na drugą połowę wychodzimy i całkowicie ta nasza gra się zmieniła. Nie możemy wypuszczać z rąk trzech punktów na wyjeździe, gdzie się strzela dwie bramki do przerwy i ma się wszystko pod kontrolą. Nagle jedna bramka gdzieś po znowu prostym błędzie, no i później dochodzą dwie bramki w doliczonym czasie gry. To było kuriozum, do którego doszło w 9. doliczonej i 13. minucie…

Tym samym Bruk-Bet Termalika Nieciecza przegrała drugi mecz z rzędu. 'Słonie’, pozostając z 20 punktami, spadli na 11. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi.

GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:2 (0:2)

Bramki: 0:1 Biedrzycki 25 karny, 0:2 Biedrzycki 45+7, 1:2 Rumin 61, 2:2 Żytek 90+9, 3:2 Śpiączka 90+13.

Żółte kartki: Żytek, Skibicki – Poznar, Radwański, Faßbender, Spendlhofer.

GKS Tychy: Kikolski – Połap (61 Machowski), Budnicki, Nedic, Dijakovic (89 Dzięgielewski), Błachewicz (46 Skibicki) – Rumin, Żytek, Wojtuszek (89 Mystkowski), Szpakowski (46 Niewiarowski) – Śpiączka.

Bruk-Bet Termalica: Loska – Zaviyskyi, Biedrzycki, Spendlhofer, Wacławek (66 Putiwcew) – Radwański, Ambrosiewicz, Dombrovskiy, Trubeha (75 Poznar), Karasek (75 Faßbender) – Branecki (46 Jakubik).
Sędziował: Paweł Malec (Łódź).

Exit mobile version