Tarnowianie mieszkający przy ul. 3-go Maja narzekają na regularne zalania piwnic, z których wydobywa się przez to przykry zapach.
Każda większa ulewa, to woda po kolana. W blokach przy ul. 3-go Maja lokatorzy często na własną rękę muszą opróżniać zalane piwnice i wyrzucać ich zawartość. Szacowane są straty, zdenerwowani pokrzywdzeni szykują zbiorową skargę i wniosek o odszkodowanie. Woda wylewa się m.in. z zamkniętego, podziemnego pomieszczenia tarnowskiego MPEC-u.
– Zalewa nas regularnie, woda stoi na wysokości nawet drugiego stopnia schodów wyjściowych z piwnicy. Jest pełno mułu, piachu, smród jest niemożliwy. – Co mogłam to wylewałam sama z własnej piwnicy i potem z korytarza, ale po kolejnym deszczu jest to samo. – Jak była straż pożarna, to mogli wypompować wodę tylko do pewnego poziomu, bo nie dysponują sprzętem mogącym wypompować całą wodę. Administracja potem przychodziła i wylewała resztę pozostałości
– burzą się mieszkańcy jednego z bloków.
W wyniku kontroli pomieszczenia przez serwisantów MPEC, po zgłoszeniu mieszkańców ustalono, że przyczyną zalewania piwnicy jest uszkodzenie mechaniczne.
– Stwierdzono, że kratka ściekowa pomieszczenia węzła ciepłowniczego, która jest elementem instalacji kanalizacyjnej odbiorcy, została mechanicznie uszkodzona. To prawdopodobnie efekt przegryzienia przez gryzonie. W przypadku ostatnich intensywnych opadów deszczu, kratka mogła nie działać prawidłowo. Postaramy się jeszcze w tym tygodniu wykonać klapę zabezpieczającą kratkę ściekową. Niezależnie od tego zostaną podjęte uzgodnienia z zarządcą budynku w sprawie nowego zabezpieczenia instalacji
– wyjaśniła rzeczniczka prasowa MPEC-u Magdalena Drobot.
Zalania piwnic miały miejsce już w 2010 roku. Po ostatnich burzach problemy jednak znowu wróciły. Na wtorkowy wieczór synoptycy zapowiadają kolejne intensywne opady.