Trzeci dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego odbywał się pod hasłem 'Zbudowani na fundamencie apostołów” i stanowił kolejny etap rozważań o tajemnicy Kościoła, do jakich zaproszeni zostali w tym roku kaznodzieje odpustowi.
O godzinie 9:00 na dziedzińcu sanktuaryjnym rozpoczęła się Eucharystia, skupiająca przede wszystkim Grupy Modlitewne Ojca Pio. Mszy przewodniczył i kazanie wygłosił ksiądz prałat Andrzej Liszka z Krynicy-Zdroju, diecezjalny koordynator grup.
W swojej homilii skupił się na przybliżeniu wiernym nauki o Kościele, w kontekście życia świętego ojca Pio. – On bardzo kochał Kościół – jak własną matkę – i był mu posłuszny. Gdybym miał wskazać jeden klucz do postaci św. o. Pio, klucz w którym można najlepiej zrozumieć tajemnicę jego życia i świętości, wskazałbym na jedno słowo – Maryja –dodał.
O godzinie 11:00 rozpoczęła się suma odpustowa, będąca także Mszą skupiającą pielgrzymkę rolników i pszczelarzy. Słowo skierował do nich główny celebrans, a zarazem delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa rolników bp Leszek Leszkiewicz.
Rozpoczął on swoją homilię od pytania skierowanego do słuchaczy: co myślicie o swoich parafiach? Co myślicie o swoich pasterzach? Następnie odwrócił się w stronę księży i zapytał ich: co sądzicie o waszych parafianach? Zaraz potem wyjaśnił swoje pytania: jeśli nie patrzymy na nich oczami wiary i nie widzimy w nich Jezusa, to błyskawicznie się zrazimy. Biskup zauważył, że choć w mediach znaleźć można wiele dobrych słów o Kościele, równie dużo, a może i więcej jest obelg i oskarżeń rzucanych wobec niego. Następnie pouczył, że dojrzały chrześcijanin powinien umieć stanąć w obronie Kościoła.
Biskup Leszkiewicz podkreślił, że najmniejszą 'komórką” Kościoła nie jest parafia, ale rodzina i to w niej przede wszystkim powinna się dokonywać ewangelizacja i katechizacja – poprzez wspólną modlitwę, postawę życzliwości i miłości oraz solidne wychowanie w chrześcijańskich wartościach.
Jak zawsze podczas Wielkiego Odpustu Tuchowskiego, na zakończenie uroczystej sumy odbyła się procesja wokół bazyliki, którą poprowadził biskup Leszek Leszkiewicz.
O godzinie 14:00 plac sanktuaryjny zaroił się od dzieci. Przybyła pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci. Dzieci poprowadziły Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Mszy św. przewodniczył ojciec Piotr Dettlaff. On także skierował do dzieci słowo Boże. Opowiedział najmłodszym o wielu sanktuariach, które można odwiedzić w czasie wakacji – o Jasnej Górze, Kalwarii Zebrzydowskiej, Piekarach Śląskich, Gietrzwałdzie i wielu innych miejscach, gdzie króluje Maryja – od Tatr aż po fale Bałtyku.
O godzinie 18:30 rozpoczęła się ostatnia tego dnia Eucharystia. Przybyli na nią pielgrzymi-członkowie Akcji Katolickiej. Mszy przewodniczył i kazanie wygłosił ksiądz dr hab. Jan Bartoszek z Tarnowa – asystent diecezjalny Akcji Katolickiej diecezji tarnowskiej.
Mówił on w kazaniu, że we współczesnej kulturze i przekazie medialnym nie ma chyba na świecie instytucji równie mocno zohydzanej niż Kościół Katolicki. Nie jest to jednak zdziwienie dla ludzi wiary – zapowiedział to bowiem sam Chrystus.
Ataki wrogów Kościoła nie bolą jednak tak bardzo jak odejście kogoś, kto przyjął wszystkie sakramenty, formował się, modlił, a teraz jest zobojętniały lub wręcz niechętny wobec tematów religijnych i wrogi wobec Kościoła. Ksiądz Jan Bartoszek zauważył duże niebezpieczeństwo, jakim we współczesnym świecie jest przedstawianie Kościoła jako organizacji charytatywnej lub partii realizującej własne interesy, skupiający ludzi o podobnych poglądach.
– Jezus tymczasem nie był działaczem partyjnym ani filozofem religii – to Bóg-Człowiek, który za nas umarł i zmartwychwstał – podkreślił.
Po Mszy Świętej kończącej liturgię trzeciego dnia odpustu, wierni okrążyli tuchowską bazylikę w procesji Eucharystycznej, którą ubarwiły nieodłączne feretrony, obrazy i figury niesione przez wiernych przed Chrystusem, ukrytym w monstrancji. Procesja, tak jak każdego dnia odpustu, zakończyła się w bazylice zasłonięciem cudownego obrazu Matki Bożej Tuchowskiej.
Trzeci dzień Wielkiego Odpustu swoje właściwe zakończenie miał jednak nieco później. Bowiem krótko po zasłonięciu obrazu rozpoczął się nieodłączny punkt każdego dnia odpustowego, czyli wieczorek maryjny na sanktuaryjnym dziedzińcu. Tego dnia przygotowało go Wyższe Seminarium Duchowne Redemptorystów, które w ten sposób zapragnęło pożegnać się przede wszystkim z mieszkańcami Tuchowa. Bowiem od września klerycy redemptoryści, po 102 latach formowania się pod okiem tuchowskiej Matki, rozpoczną nowe życie w Krakowie-Podgórzu, a kształcić będą się w Instytucie Księży Misjonarzy na krakowskim Stradomiu.
Wydarzenie to miało formę słowno-muzyczną. Pieśni przeplatane były wierszami ku czci Madonny oraz wspomnieniami redemptorystów – tak w formie głoszonych 'na gorąco” świadectw, jak i odczytanych z kronik relacji z początków 'studentatu” tuchowskiego, jak w tradycji redemptorystowskiej nazywa się seminarium.
Jak podsumował tę uroczystość ojciec prefekt seminarium Adam Kośla – nie mówimy wam 'żegnajcie”, tylko 'do zobaczenia”.
Źródło: br. Jakub Ciepły CSsR