Nowy Sącz: Sowy nie dają spać mieszkańcom Biegonic [ZDJĘCIA]

glowne 9

fot. mieszkańcy

Sowie piski nie dają spać mieszkańcom osiedla Biegonice w Nowym Sączu. Ptaki pojawiły się między innymi w budkach dla szpaków, które mieszkańcy zamontowali na swoich ogródkach.

Sowy budzą ciekawość, ale też irytację, bo aktywne są przede wszystkim w nocy. Taka sytuacja jest między innymi przy ul. Towarowej, bo zainteresowanie mieszkańców powoli przechodzi w zmęczenie.

– Podobno sowy pokazały się też przy kościele i wydają przeraźliwe piski. To przeszkadza w funkcjonowaniu wieczorem, bo każdy jest zmęczony i chce spać, a sowy bawią się w najlepsze

– mówił młody mieszkaniec ulicy Towarowej.

– Przychodzi wieczór i nagle one zaczęły piszczeć, to był taki skrzeczący pisk. Jak wszystkie cztery sowy zaczęły, tak się nie dało zasnąć i okna trzeba było zamknąć

– dodaje właścicielka posesji, na której zagnieździły się sowy.

– Moja kuzynka myślała, że to ktoś zastawił pułapki na kuny, bo ten pisk tak jej nie dawał spać. A mieszka od nas około 200 metrów

– komentował mieszkaniec pobliskiego domu.

Mieszkańcy są też zdziwieni, dlaczego sowy są tak blisko domów. Co do tego, że jest to naturalne, wątpliwości nie ma specjalista od przyrody, nadleśniczy Stanisław Michalik z Nadleśnictwa Piwniczna.

– Dlaczego sowy są blisko ludzkich siedzib? Wiadomo, bo przechowujemy żywność w naszych gospodarstwach, czy zboże, nasiona i inne produkty. Z tego chętnie korzystają gryzonie, jak myszy, nornice, czy nawet szczury, a to przyciąga sowy. One chętnie zakładają gniazda w pobliżu takich miejsc.

Nie dotyczy to tylko gospodarstw na wsi, ale również domów na obrzeżach miast, bo wystarczy, że w pobliżu jest jakaś stodoła, czy łąka. Wtedy sowy mają w bród jedzenia. Szczególnie teraz jest to ważne, bo sowy kończą jeszcze swój okres lęgowy.

Jak dodaje Stanisław Michalik, zazwyczaj są one w jednym miejscu około dwóch tygodni. Po tym czasie, w którym młode szybko rosną, sowy się wyprowadzają. Nadleśniczy wymienia też konkretne gatunki.

– To nic nadzwyczajnego, że od tej porze w czerwcu te młody sowy latają, to nic nadzwyczajnego. Natomiast takie nocne piski nie pasują mi do sóweczki, a raczej takie głośne odgłosy, to raczej wydają puszczyki. Mogą to też być płomykówki, bo one mają taki wysoki, piszczący głos. Generalnie sowy z racji tego, że mają tryb nocny i jak wyglądają jak opisałem i wydaja też takie trochę przerażające dźwięki, to budzą dreszczyk emocji, czy wręcz strachu.

Albo irytacji. My więc, z całym szacunkiem do przyrody i braci mniejszych, życzymy mieszkańcom Biegonic, aby małe sowy szybko podrosły i zdrowe ruszyły w świat.

Exit mobile version