Co będzie dalej z Zakładami Azotowymi w Tarnowie? Pracownicy martwią się o swoją przyszłość

Grupa Azoty

Wieść o możliwym przejęciu przez grupę Orlen zakładów w Puławach, które należą do Grupy Azoty, wywołała falę niepewności wśród pracowników tarnowskich Zakładów Azotowych. Obawiają się oni, że gdyby faktycznie doszło do sprzedaży, może ona negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie zakładów w Tarnowie, które zostaną odsunięte na drugi plan.

– Pracownicy martwią się o dalsze losy zakładów. Informacja o rozpoczęciu badania spółki w Puławach przez Orlen i podpisaniu listu intencyjnego, dla nas jest dużym znakiem zapytania i niepokojem. Trzeba powiedzieć, że Grupa Azoty budowana była od 2010 roku i teraz istnieje szereg działań korporacyjnych, które teraz jednym cięciem zostają rozwalone. To powoduje wiele niewiadomych i spory niepokój wśród nas

– mówi wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych w Tarnowie Adam Odolski.

Grupa Azoty w pierwszym kwartale obecnego roku, który historycznie patrząc niemal zawsze był najlepszym okresem dla spółki, zanotowała ponad 500 milionów złotych straty. Stąd pomysł, by zakłady w Puławach, generujące największe koszty, zostały przejęte przez grupę Orlen.

6 czerwca Grupa Azoty podpisała umowę z Orlenem o współpracy i zachowaniu poufności. Ma ona umożliwić badanie kondycji puławskich zakładów, jest to zarazem początkiem potencjalnej ich sprzedaży.

To spowodowało reakcję związków zawodowych działających przy Grupie Azoty w Tarnowie. Ich przedstawiciele dwukrotnie spotkali się z przedstawicielami zarządu spółki Skarbu Państwa. Pracownicy zapytali zarząd, jak potencjalne przejęcie części zakładów przez Orlen wpłynie na ich sytuację.

Wiceprezes zarządu Grupy Azoty S.A. Grzegorz Kądzielawski zapewnia, że sytuacja pracowników jest stabilna, a potencjalna sprzedaż części zakładów umożliwi nowe inwestycje w Tarnowie.

– Podczas spotkania przekazaliśmy najważniejsze informacje dotyczące rozmów prowadzonych z Orlenem, a przede wszystkim zapewniliśmy, że sytuacja pracowników w Grupie Azoty S.A. jest stabilna, a ich miejsca pracy nie są zagrożone. Potencjalna transakcja z Orlenem ma polegać na sprzedaży posiadanych przez nas udziałów w Grupie Azoty Puławy. Oznacza to, że sprzedaż tych udziałów będzie się wiązała z pozyskaniem środków finansowych przez spółkę w Tarnowie. Pieniądze pochodzące z tej transakcji umożliwią nowe inwestycje w Tarnowie i mogą pozwolić na przyspieszenie koniecznego i kosztownego procesu transformacji energetycznej.

Tymczasem inne zdanie na ten temat mają związkowcy. Adam Odolski podkreśla, że na spotkaniach nie padły żadne konkrety, a pracownicy nie mają gwarancji co do swojej przyszłości i obawiają się, że Azoty w Tarnowie podupadną.

– Gwarancje prezesa są dziś na tyle mało precyzyjne, że niepokój wśród pracowników i organizacji związkowych jest bardzo duży. Nie było mowy o konkretnych datach, inwestycjach sięgających miliardów – jak to było w innych spółkach Grupy Azoty, nie było także nic o tym, jakie przychody te inwestycje mogłyby generować i jaki jest czas realizacji tego wszystkiego. To wszystko jest bardzo ważne, bo rynek dynamicznie się zmienia.

Związkowcy zorganizowali także spotkanie w tej sprawie z parlamentarzystami ziemi tarnowskiej.

– Jest też w tym wszystkim kwestia tzw. tła politycznego. Prezes Orlenu Daniel Obajtek na spotkaniu w Puławach zapewniał związkowców, że jeżeli on zostanie zostanie u steru Orlenu, to Puławom krzywda się nie stanie. My takich gwarancji w Tarnowie nie mamy. Próbowaliśmy spotkać się z posłami z ziemi tarnowskiej i z przykrością stwierdzam, że na dziewięciu posłów, pięciu z Prawa i Sprawiedliwości w spotkaniu nie wzięli udziału.

Historia tarnowskich zakładów azotowych sięga już blisko stu lat. W tym momencie w Grupie Azoty i spółkach jej podlegających w Tarnowie pracuje około 4,5 tys. osób.

Wiesław Krajewski o problemach w Grupie Azoty: Jestem przekonany, że spółka wyjdzie ze swoich kłopotów

Exit mobile version