W Tarnowie uczczono pamięć o 83. rocznicy pierwszego Transportu Więźniów do KL Auschwitz.
Uroczystości przy pomniku upamiętniającym to wydarzenie zgromadziły licznie przybyłych przedstawicieli władz miasta, samorządu i służb mundurowych. Obecna była też młodzież ze sztandarami i wieńcami.
W obchodach uczestniczyła wnuczka jednego z więźniów Stefana Syrka z Legionów Polski – Barbara Syrek-Bugaj.
– Od 2005 roku jestem tutaj co rok. Mój dziadek w tych regionach był bardzo znanym działaczem oraz legionistą – od Pierwszej Kompanii Kadrowej po wojnę polsko-bolszewicką. Tutaj był prezesem legionów i organizował obronę cywilną. Następnie dostał się do Ostaszkowa, ale udało mu się stamtąd wycofać i w Tarnowie dalej organizował życie ZWZ (Związku Walki Zbrojnej – przyp. red.). Aresztowali go 3 maja 1940 i znalazł się w tym pierwszym transporcie do Auschwitz. Natomiast zginął 6 sierpnia 1940 roku. Dlatego przyjeżdżam tutaj w imię jego pamięci.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela przestrzega przed niepokojącymi zjawiskami na Wschodzie. Nie wolno zapomnieć o tym, co się wydarzyło w XX wieku i podejść do sprawy z wielką ostrożnością – dodaje.
– Humanizując całe to wydarzenie, mówimy, że to się może powtórzyć. Ta niesamowita agresja na Ukrainę jest powtórzeniem schematu sprzed osiemdziesięciu trzech lat. Bądźmy ostrożni, bo ruchy neofaszystowskie są aktywne. Ciągle jest eksponowana nienawiść w stosunku do kogoś, kto myśli inaczej. To może być początek przyszłej tragedii. Wspominajmy to, co było, z wielką przestrogą na przyszłość.
Jak niezwykłym miejscem, doświadczonym tragedią wojny jest Tarnów, mówił prezes tarnowskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem, Ryszard Lis.
– W Tarnowie zaczął się ten obóz. To stąd wyszedł ten pierwszy tragiczny transport, a po nim jeszcze ponad 50. Tak że miasto jest związane tragicznym węzłem z tym obozem i po prostu musimy o tym pamiętać. To jest największa tragedia, jaka się nam wydarzyła. Staramy się zachować tę pamięć i co roku robimy uroczystości. Trzeba to robić, ponieważ wiemy co się na świecie dzieje i musimy o tym mówić, dostrzegać, a także wołać i krzyczeć, że tak nie wolno, bo nie może się taka historia powtórzyć. To w Tarnowie robimy od lat i dalej chcemy to robić. Cieszy nas, że na obchody przychodzi młodzież, bo oni dzięki temu mogą się dowiedzieć o tej tragicznej historii.
Co niezwykle budujące, młodzi tarnowianie są świadomi, jak pamięć o tym, co wydarzyło się w wojennym okresie, ma wpływ na nasze codzienne życie.
– Według mnie pamięć historyczna jest jednym z najważniejszych czynników w narodzie, bo to może nas uczynić patriotami i wzbudzić miłość do Ojczyzny. – Wiadomo, że te wartości, które w nas wzbudza wiedza historyczna i pamięć o osobach, które doświadczyły tego piekła na ziemi przez nazistów jest jak najbardziej ważne. To wszystko może w nas wzbudzić do narodu, szacunek do barw, hymnu państwowego. W związku z tym uważam, że tę pamięć trzeba jak najbardziej pielęgnować i jest ona bardzo ważna.
Pierwszy transport do niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz odbył się 14 czerwca 1940 r. Niemcy przetransportowali 728 mężczyzn z więzienia w Tarnowie.
W ramach obchodów rocznicy jutro (14.06) o 16:30 w Zakątku Spycimira Leliwity w Tarnowie odbędzie się plenerowa wystawa z niepublikowanymi dotąd zdjęciami z tego tragicznego wydarzenia, z kolekcji Marka Tomaszewskiego.