Sandecja Nowy Sącz ma minimalne szanse na pozostanie w piłkarskiej I lidze, ale sprawiła dużą niespodziankę i pokonała 1:0 lidera – ŁKS Łódź. Jedyną bramkę, samobójczą zdobył w 12. minucie spotkania pochodzący z Nowego Sącza Bartosz Szeliga.
W II połowie w słupek trafił Dariusz Pawłowski z Sandecji, ale bez świetnych interwencji estońskiego bramkarza Sandecji Karla-Rometa Nomma wygrana biało-czarnych nie byłaby możliwa.
– Gratuluję moim chłopakom, piłkarzom Sandecji postawy, realizacji pomysłu, który mieliśmy na ten mecz, hartu ducha i co najważniejsze zwycięstwa z najlepszą drużyną tej ligi. Dzisiaj zagraliśmy dla własnych rodzin, pomimo tego, że nasza sytuacja wygląda w tabeli bardzo źle, to najwięcej wsparcia dostajemy od rodziny, której to zwycięstwo jako trener dedykuje. Myślę, że będzie to fajny akcent w końcówce sezonu, zostały trzy mecze, teoretycznie szanse matematyczne są, ale my będziemy koncentrowali się, aby jak najlepiej zaprezentować się w meczu z Termalicą
– powiedział po wygranej z ŁKS-em trener naszego zespołu, Tomasz Kafarski.
Mecz Sandecji z 4. w tabeli Bruk-Bet Termaliką Nieciecza w sobotę 20 maja.
Szanse sądeczan na utrzymanie się w I lidze są minimalne. Musieliby wygrać 3 ostatnie mecze i liczyć na liczne potknięcia bezpośrednich rywali.
Sandecja Nowy Sącz – ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
Bramka: Bartosz Szeliga 12′ (s).
Żółte kartki: Tomasz Boczek, Michał Walski, Jakub Iskra.
Sandecja: Karl-Romet Nõmm – Jakub Iskra, Tomasz Boczek, Kamil Słaby, Dariusz Pawłowski – Damian Chmiel (63′ Sylwester Lusiusz), Michał Walski (85′ Maciej Mas), Bartłomiej Kasprzak, Martin Košťál (55′ Denis Potoma) – Jérémy Manzorro (63′ Michal Piter-Bučko), Jakub Wróbel (85′ Krystian Palacz).
ŁKS: Aleksander Bobek – Kamil Dankowski (80′ Damian Nowacki), Maciej Dąbrowski, Adam Marciniak, Milan Spremo – Pirulo, Mateusz Kowalczyk (69′ Maciej Śliwa), Michał Mokrzycki, Michał Trąbka (85′ Dawid Kort), Bartosz Szeliga (80′ Marcel Wszołek) – Piotr Janczukowicz (46′ Stipe Jurić).
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).