Roman Ciepiela: Hejt w przestrzeni publicznej jest duży, dlatego trzeba z nim walczyć

Ciepiela pazdziernik

Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela wygrał proces z jednym internautą, który w mediach społecznościowych nazwał go 'złodziejem’.

Jak mówił w rozmowie Słowo za Słowo, nie zamierzał przechodzić obok tego obojętnie i zgłosił sprawę do sądu, który przyznał rację włodarzowi miasta, a słownego agresora uznał winnym.

– Wystosowałem proces w trybie karnym, bo to było naruszenie Kodeksu karnego i ta osoba przed sądem wyraziła skruchę, napisała do mnie list z przeprosinami, a sąd uznał, że ten pan powinien pokryć wszystkie koszty sądowe i wpłacić na jedną z bardzo ważnych instytucji społecznych w Tarnowie stosowną kwotę. W związku z tym można powiedzieć, że poniósł karę i to jest przestroga dla tych wszystkich, którzy nadużywają słów, a w tym przypadku uznają, że mają prawo do obrażania drugiej osoby. Nie mają takiego prawa, a sądy na szczęście stoją po stronie osób obrażanych.

Zdaniem Romana Ciepieli, hejt w mediach i przestrzeni publicznej jest coraz bardziej powszechny, dlatego należy w sposób zdecydowany się mu przeciwstawić.

– Każdy powinien zareagować, jeżeli uważa, że jest obrażony i jego dobra osobiste zostały naruszone. Natomiast nie mam żadnych wątpliwości, że hejt w mediach społecznościowych rozlewa się w sposób niekontrolowany. To oczywiście jest subiektywne i podlegające ocenie, bo żyjemy w jakichś swoich bańkach informacyjnych. Jedni czytają więcej informacji w zbiorze dostarczycieli wiadomości, który sobie stworzyli, inni z kolei słuchają tylko publicznej telewizji czy wybrane inne rozgłośnie, ale trzeba zaznaczyć, że i te publiczne nie są wolne od tego, co powszechnie nazywamy hejtem.

Prezydent podkreśla, że konstruktywna krytyka jest cenna i może być pomocna w działaniu na rzecz dobra wspólnego, ale hejt nie jest akceptowalny i powinien być jak najmocniej napiętnowany w przestrzeni publicznej, bo w niektórych przypadkach może doprowadzić nawet do tragedii.

Exit mobile version