– Jestem zbulwersowany, że jawność rozprawy została wyłączona – mówi starosta dąbrowski Lesław Wieczorek. Gość audycji Słowo za Słowo odniósł się do wyroku Sądu Lekarskiego przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie, który odebrał dr. Zbigniewowi Martyce prawo wykonywania zawodu na jeden rok. Chodziło o jego wypowiedzi w sprawie COVID-19.
Starosta podkreślił, że nie było i nie ma skarg ze strony pacjentów na sposób leczenia przez dr. Zbigniewa Martykę. Swoje obowiązki w dąbrowskim szpitalu wykonuje on zgodnie z procedurami.
Dr n. med. Zbigniew Martyka jest ordynatorem oddziału obserwacyjno-zakaźnego w szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, a powiat jest organem założycielskim placówki.
– Nie jestem uprawniony do tego, aby oceniać, że złamał on etykę lekarską – dodał starosta dąbrowski.
– Wykonywał i wykonuje swoje obowiązki zgodnie z procedurami i zaleceniami ministerialnymi. Natomiast jego wypowiedzi traktuję jako prywatne. Jestem zbulwersowany, że sąd utajnił to postępowanie. Wydaje mi się, że został skrzywdzony w tym sensie, że Konstytucja mówi jasno o wolności wypowiedzi i każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi.
Wyrok nie jest prawomocny dlatego dr Martyka ciągle pozostaje na stanowisku.
– Podejrzewam, że będzie tryb odwoławczy, dlatego jeżeli chodzi o jego pracę z punktu widzenia organu założycielskiego, z punktu widzenia dyrekcji nic tutaj się nie zmienia na tę chwilę
– powiedział starosta.
Lekarz w swoich wypowiedziach kwestionował m.in. zasadność stosowania maseczek, wykonywania testów, restrykcji sanitarnych.