Mężczyzna z maczetą zaatakował policjantów w okolicach tarnowskiego Burku wczoraj (30.11) po godzinie 22. Podczas interwencji padły strzały z broni.
Policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który w okolicy Burku biegał wymachując maczetą. Na miejsce przybyły dwa radiowozy, a policjanci podczas próby interwencji zostali zaatakowani przez napastnika.
– Najpierw padły strzały z paralizatora, ale napastnik był grubo ubrany i to nie przyniosło efektu. Napastnik nadal był agresywny, więc padły strzały. Mężczyzna został ranny i trafił do szpitala. Nadal przebywa w szpitalu bez zagrożenia życia, a na Burku długo trwały czynności na miejscu, w związku z udziałem policjantów, strzałami. Obecny był prokurator.
– mówi oficer prasowy tarnowskiej policji asp. sztab. Paweł Klimek.
Zaatakowanym policjantom się nic nie stało, natomiast postrzelony mężczyzna nadal przebywa w szpitalu, a jego życie nie jest zagrożone.
Do późnych godzin nocnych na Burku policjanci zbierali dowody, a teraz prokuratura prowadzi śledztwo.