Błąd kierującego, zbyt duża prędkość czy może zła infrastruktura drogowa? W okolicach 505. kilometra autostrady A4 nieopodal Tarnowa regularnie dochodzi do wypadków, w tym także śmiertelnych.
W ubiegłą sobotę, 5 listopada również doszło w tym miejscu do śmiertelnego wypadku. Kierujący busem podczas wyprzedzania samochodu ciężarowego stracił panowanie nad pojazdem i samochód przewrócił się na bok. W wyniku wypadku zginęło 12-letnie dziecko.
Jak zauważył oficer prasowy tarnowskiej policji asp. sztab. Paweł Klimek w programie Pomagamy i Chronimy, na autostradzie A4 w okolicy Tarnowa tylko w dwóch miejscach dochodzi do wypadków.
– Nie wiem dlaczego, ale ostatnio cały czas mówię o 484-487 kilometrze autostrady A4 zarówno na Kraków jak i na Rzeszów, a także o tym nieszczęsnym odcinku między 505 a 512 kilometrem w kierunku Rzeszowa. Tylko w tych miejscach mamy zdarzenia drogowe. Dlaczego tak się dzieje? Czy to być może jest zmęczenie kierujących, którzy podróżują w tamtą stronę? Czy być może jest to zła infrastruktura drogowa?
Policja zamierza skierować się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w celu wyjaśnienia, a w przypadku sobotniego wypadku prawdopodobnie był to błąd kierującego.
– Myślę, że na pewno będziemy próbować rozmawiać z GDDKiA i zastanawiać się nad tym czy to jest właściwie wszystko zrobione, czy możemy coś poprawić, czy po prostu jest to błąd kierujących. W tym przypadku wszystko wskazuje na błąd kierującego. Zjechał na pas zieleni i nie był już w stanie zapanować nad swoim samochodem. Na szczęście był trzeźwy.
Z pewnością warto na tych odcinkach zdjąć nogę z gazu i zachować szczególną ostrożność, szczególnie kiedy pada deszcz. Jazda autostradą z dużą prędkością zawsze wiąże się z większym ryzykiem wypadku.
Tragiczny wypadek na autostradzie w rejonie Tarnowa. Nie żyje 12-letnie dziecko