Tak wyglądał tegoroczny Jesienny Redyk w gminie Łącko, czyli uroczyste zakończenie wypasu owiec na halach. Teraz zwierzęta będą aż do wiosny znajdować się w gospodarstwie bacy Władysław Sajdak, który jako jeden z nielicznych podtrzymuję pasterską tradycję w tym regionie.
– Redyk jest zakończeniem sezonu wypasu, kończy się dojenie i robienie serów. Dudków przy tym dużych nie ma, to trzeba kochać, żeby robić. Na okrągło trzeba przy tym pracować. Jak się wyjdzie na wiosne na hale, to do jesieni się tam jest, bez internetu, telewizora i wygód.
– opowiada baca.
Drogą z Jazowska do Obidzy przewędrowało w niedziele (9.09) około 400 owiec.
– Pomagamy Władkowi przy tym redyku, żeby podtrzymać te tradycje i ja kultywować. Widzimy z roku na rok coraz więcej osób, które przyjeżdżają, żeby zobaczyć pędzenie owiec, pobyć z naturą, jak do tego jest baca, sery, żętyca to człowiekowi więcej potrzeba do życia.
– dodaje prezes Związku Podhalan oddział Obidza, Władysław Wójcik.
Redyk zakończył się przy amfiteatrze w Obidzy. W tym miejscu uczestniczy, którzy maszerowali z owcami, mogli odpocząć, posłuchać regionalnej muzyki i spróbować lokalnego jedzenia.